Arkadiusz Milik zdecydowanie nie ma najspokojniejszego czasu przed Euro 2024. Najpierw napastnik musiał obawiać się o powołanie do kadry. Medialne doniesienia głosiły, że Michał Probierz nie do końca dogaduje się ze snajperem i dla piłkarza może zabraknąć miejsca wśród wybranków selekcjonera. Ostatecznie Milik otrzymał nominację i choć udział w Euro nie jest jeszcze oczywiście potwierdzony, to trudno spodziewać się, by to właśnie doświadczony strzelec został skreślony przez opiekuna biało-czerwonych.
Spokojnie nie jest jednak również w klubie. Notowania Milika w Juventusie Turyn mocno spadły. Z informacji płynących z Włoch wynika, że dla Polaka nadszedł absolutny koniec przygody ze "Starą Damą". Z przekazów wynika, że szefostwo nie ufa już Polakowi i zrobi wszystko, by pozbyć się latem naszego rodaka. Ten jednak nie kwapi się do odejścia, choć jest jeden kierunek, na który mógłby się zdecydować.
Milik stawia warunki w sprawie transferu
Dziennikarze z Półwyspu Apenińskiego ustalili, że sam Arkadiusz Milik dość sceptycznie podchodzi do tematu odejścia ze stolicy Piemontu. Mimo, że w Juve nie widzą dla niego miejsca, to nasz rodak nie zamierza za wszelką cenę szukać nowego pracodawcy. Chyba, że... zgłosi się po niego klub z Premier League. Według danych "La Gazetta dello Sport" Milik chciałby jeszcze spróbować się w Anglii i to właśnie oferta z Wysp może okazać się zbawieniem zarówno dla niego jak i Juventusu. W przeciwnym razie kariera Polaka może się załamać, czego mieliśmy już próbkę w minionym sezonie.
Arkadiusz Milik na wylocie z Juventusu
Sezon 2023/24 był bardzo trudny dla Milika. Choć zaliczył kilka goli, dokładnie osiem, a na murawie pojawiał się w 36 meczach, to gdy spojrzy się głębiej, wszystko wygląda znacznie mniej kolorowo. Arkadiusz Milik łącznie na boisku spędził bowiem nieco ponad 1000 minut i w dalszej ewentualnej przygodzie z Turynem nie będzie mógł liczyć raczej na wiele więcej.