Świderski należał do ulubieńców poprzedniego selekcjonera. Paulo Sousa stawiał na niego i nie żałował, bo ten go nie zawodził. Napastnik Charlotte ucieszył się, że Portugalczyka zastąpił Czesław Michniewicz, bo miał okazję z nim pracować w kadrze młodzieżowej. - Oczywiście, że chcę być w tej kadrze - podkreślił Świderski w rozmowie z naszym portalem. - Znam trenera Czesława Michniewicza, bo przecież razem pracowaliśmy i utrzymywaliśmy częsty kontakt. Po meczach w Legii wysyłałem mu gratulacyjne SMS-y, a on też odpłacał się tym samym, gdy w Grecji trafiłem do siatki. Uważam, że to był najlepszy wybór na selekcjonera z możliwych. Trener Michniewicz potrafi bardzo dobrze wszystko przenalizować i ustawić taktykę pod przeciwnika. Teraz przed nim dużo roboty, ale wiem, że już wkrótce zasypie nas sporym materiałem i każdy z nas będzie wiedział o Rosji jak najdrobniejsze detale - analizował napastnik drużyny narodowej.
Nowy nabytek Charlotte wierzy, że nie wypadnie z notesu selekcjonera. Liczy, że Michniewicz jak zacznie się nowy sezon MLS wybierze się do Ameryki, gdzie występuje pięciu polskich napastników. Oprócz "Świderka" w Stanach Zjednoczonych grają: Adam Buksa (New England Revolution), Kacper Przybyłko (Chicago Fire), Patryk Klimala (New York Red Bulls), Jarosław Niezgoda (Portland Timbers). - Teraz z pewnością to będzie ciężkie, ze względu na obostrzenia i fakt, że nasza liga jeszcze nie ruszyła - przyznał Świderski w rozmowie z naszym portalem. - Myślę, że ten czas, którego nie pozostało tak dużo można spożytkować lepiej. Ale jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli i awansujemy na MŚ to trener Michniewicz z pewnością po barażach odwiedzi USA. Oprócz mnie jest tu przecież jeszcze "Buksik" i Patryk Klimala, który bardzo dobrze prezentował się u niego w kadrze młodzieżowej. Wiem, że będzie miał go na radarze. Mam też nadzieję, że to jego notatnika trafi też Janek Sobociński - tak kadrowicz zareklamował selekcjonerowi obrońcę Jana Sobocińskiego.