Ireneusz Jeleń ma za sobą barwną karierę. Z Auxerre zagrał nawet w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a z reprezentacją Polski wystąpił na mundialu w Niemczech w 2006 roku. Od kilku lat działa w Piaście Cieszyn. Został prezesem i wrócił na boisko, gdzie występuje z synem Kubą. Co ciekawe, był kadrowicz został nawet królem strzelców w lidze okręgowej. - Zawsze obiecywałem sobie i kibicom, że kiedyś wrócę na „stare śmieci” i spróbuję coś dla piłkarskiego Cieszyna zrobić - tłumaczył Ireneusz Jeleń w rozmowie z naszym portalem. - Kiedy w roku 2016 – ze względu na długi - upadał ówczesny Piast, postanowiliśmy ze znajomymi powołać nowe stowarzyszenie, by piłka wciąż była w mieście obecna. Od tamtej pory seniorzy od B-klasy awansowali do okręgówki. Ale nie to jest najważniejsze: mamy w klubie 240 dzieciaków. Szukamy wśród nich perełek mogących pójść w moje ślady - opowiadał.
Były kadrowicz o występach w Turcji. Tak zakończyła się jego przygoda, co za historia
A tak opisał piłkarskie umiejętności syna. - Charakterek na pewno - przyznał. - Ale ma też na przykład dobrą lewą nogę, której ja nigdy nie miałem! Głową również lepiej gra niż ja. Może tylko szybkości nie ma takiej, jak ja w najlepszym swoim okresie. Ale to nie grzech; jego chwalą za to za technikę. Owszem, zostałem królem strzelców – 31 goli zdobyłem w okręgówce – ale nie było tak, że polowałem na ten tytuł. O, karne na przykład dawałem Kubie strzelać! - zdradził i dodał: - Kuba ma trzy treningi w tygodniu plus mecz, ale poza tym już nie wychodzi na boisko. Chciałbym, żeby pograł tu z nami jeszcze sezon. Za rok spróbuję mu znaleźć klub w wyższej klasie. Nie uda się, nie podoła wyzwaniu – wróci do nas, będzie grać amatorsko, a w życiu będzie robić co innego - zapowiedział Ireneusz Jeleń w rozmowie z "Super Expressem".
Były reprezentant Polski nie ma wątpliwości co do gwiazdy Legii. Tak mówi o Carlitosie