- Czesław Michniewicz – obejmując fotel selekcjonera – wszedł do piłkarskiego czyśćca - wyznał Zdzisław Kręcina w ostatniej rozmowie z "Super Expressem". - Jeżeli sportowo osiągnie sukces, awansuje na mundial, będzie to dla niego w oczach kibiców swoiste katharsis, oczyszczenie. Jeżeli mu się nie uda, temat powróci w marcu ze zdwojoną siłą; uzupełniony na dodatek argumentami o trenerskiej nieudolności. Na razie jednak niech pokaże, co może zaproponować kadrze, i jakie będą tego efekty na boisku - analizował.
Tak Zdzisław Kręcina ocenia PZPN i prezesa Cezarego Kuleszę. "Mam wrażenie, że z natury jest..."
Wielu ekspertów przypomina Michniewiczowi sytuację sprzed lat i kontakty z tzw. Fryzjerem. - Bo ta „gruba kreska” powinna się pojawić po nominacji! Reprezentacja – i jej selekcjoner – gra o wielką stawkę - stwierdził Kręcina i dodał: - Nie będę wyrokować, co naprawdę działo się prawie 20 lat temu z udziałem trenera Michniewicza. Szczegóły znają prokuratorzy, którzy wtedy prowadzili sprawę i którzy – o ile wiemy – nie postawili mu żadnych zarzutów. Trudno mi też wyobrazić sobie, że on sam odrzuca propozycję objęcia kadry, mówiąc prezesowi związku: „711 razy rozmawiałem telefonicznie z „Fryzjerem”, więc nie wypada mi być selekcjonerem”. Wie pan, w dzisiejszej rzeczywistości – tej politycznej – zarzuty natury etycznej wobec ludzi z tego „top 6” najważniejszych stanowisk w kraju stawia się niemal codziennie, w zależności od osobistych przekonań... - podsumował były przedstawiciel federacji w rozmowie z naszym portalem.
Arkadiusz Milik znów zachwycił. Najpierw pokazał klasę na boisku, a potem... [WIDEO]