Fernando Santos poprowadził Polskę w trzech meczach, ale aż dwa z nich mocno zapisały się już w historii. W debiucie Portugalczyka wydarzyło się coś, co trudno wytłumaczyć. Po raz pierwszy Biało-czerwoni aż tak szybko stracili dwa gole, bo przegrywali z Czechami 2:0 już po trzech minutach. Znacznie przyjemniejszy jest drugi historyczny występ pod wodzą Santosa, bo dotyczy on ostatniego meczu z Niemcami. Polska dopiero po raz drugi w historii wygrała z Niemcami i znowu dokonała tego na PGE Narodowym w Warszawie. 68-latek nawiązał w ten sposób do wyczynu Adama Nawałki sprzed 9 lat i sprawił kibicom mnóstwo radości, jednak styl gry pozostawiał sporo do życzenia. Nie umknęło to m.in. Jerzemu Engelowi, który dosadnie wypowiedział się o występie Polaków z Niemcami w rozmowie z Polsatem Sport.
Jerzy Engel bezpardonowo podsumował reprezentację Fernando Santosa. Zaskoczył oceną Portugalczyka
- Wciąż jesteśmy na etapie poszukiwań. Trener wciąż rotuje i zmienia, szukając optymalnego systemu i ustawienia. Każdy mecz jest selekcją. Wciąż nie mamy gotowej drużyny na Euro 2024, jeśli o to panu chodzi - ocenił na początku były selekcjoner reprezentacji Polski. - Za miesiąc, dwa nikt nie będzie pamiętał okoliczności, ani stylu. Tylko liczby będą miały znaczenie. Nie zmienia to faktu, że budowa nie została ukończona, że nie mamy gotowej drużyny zdolnej do wielkich rzeczy - dodał. Po tych słowach dość zaskakująca była jego ocena Santosa.
70-letni trener, który poprowadził Polskę na mistrzostwach świata w Korei i Japonii, wystawił Portugalczykowi "czwórkę". - Jakby nie patrzeć, to wygrał z Niemcami i przeszedł do historii. Jak się taki mecz wygrywa, to innego wyjścia nie ma. Będzie mu to zawsze pamiętane. I nie ma znaczenia, że wygrał trochę wbrew sobie - podsumował Engel. Już we wtorek reprezentacja Santosa rozegra czwarty mecz pod jego wodzą. W Kiszyniowie Polacy zagrają o ważne punkty el. Euro 2024 z Mołdawią.