Biało-czerwoni na inaugurację Ligi Narodów spotkają się z Walią. - Później zagramy z trudnymi rywalami, Belgią i Holandią - wyliczał Cezary Kulesza, prezes PZPN, cytowany przez Polską Agencją Pasową. - Te mecze dla nas są bardzo ważne. Rozpatrując klasę tych zespołów trzeba zwrócić uwagę, w jak topowych drużynach europejskich grają ci piłkarze. Na boisku dzieją się różne rzeczy - przyznał Kulesza i dodał: - Selekcjoner nie miał wcześniej do dyspozycji tylu jednostek treningowych co teraz. To powinno przynieść dobre efekty. Chcemy zostać w elicie, bo tu grają najlepsi - podkreślił szef polskiej federacji.
Prezes PZPN nawiązując do zamieszania z bramkarzem Gabrielem Sloniną wspomniał, że wcześniej trener Czesław Michniewicz rozmawiał z zawodnikiem. - Zrobiliśmy wszystko, aby powalczyć o tego bramkarza, aby nikt nam później nie zarzucił, że byliśmy bezczynni - tłumaczył. - Ostatnie zdanie należy zawsze do zawodnika, który wybiera, w jakiej federacji chce grać. Słonina wybrał inny kraj - przypomniał.
Kulesza ocenił także finał Ligi Mistrzów. - To było piękne widowisko - skomentował. - W pierwszej połowie przeważał Liverpool. Wynik nie odzwierciedla czasu posiadania piłki i stworzonych sytuacji. Wygrał Real Madryt - powiedział prezes PZPN, który przed meczem rozmawiał z działaczami Dynama Kijów. - Oni prosili mnie o pomoc, aby zlokalizować jeden stadion w Polsce, na którym mogliby rozegrać eliminacje Ligi Europy - zdradził. W poniedziałek na rozmowy w PZPN przybył Andrij Pawełko, prezes ukraińskiej federacji piłkarskiej. Obie strony ustalą szczegóły dalszej współpracy. Już wcześniej postanowiono, że drużyna narodowa Ukrainy mecze w roli gospodarze będzie rozgrywała na stadionie ŁKS w Łodzi.
W poniedziałek firma InPost - lider wśród platform dostaw dla e-commerce w Europie - związała się dwuletnią umową jako sponsor strategiczny piłkarskiej reprezentacji Polski. - Sport i pieniądze są bardzo ważne. To dla nas największa umowa sponsorska z prywatną firmą. Jadąc do Kataru razem osiągniemy więcej - podsumował prezes Kulesza.