Po ośmiu latach, dokładnie w ten sam dzień miesiąca zagramy z Czechami ostatni mecz eliminacyjny do Euro, niewykluczone, że ze skrzydłowym Pogoni w składzie.
- Dobrze pamiętam tamten mecz z dwóch powodów – wspomina Kamil. - Strzeliłem bramkę legendarnemu Petrowi Cechowi, a po jej zdobyciu ściągnąłem koszulkę, żeby pokazać napis jaki miałem pod spodem: „Pray for Paris” (módlmy się za Paryż). Mecz odbywał się w kilka dni po zamachach terrorystycznych, które były wielką tragedią, a ja grałem wtedy we francuskim Rennes - dodaje. Lata mijają, a Grosik wciąż w znakomitej formie błyszczy na polskich boiskach w barwach Pogoni. W ostatnich dziewięciu meczach - wliczając Puchar Polski - strzelił 7 goli i miał 6 asyst. - Myślę, że dobrą formę mam od kilku miesięcy w lidze – mówi . - W reprezentacji od dłuższego czasu jestem rezerwowym, który w ciężkich momentach ma wejść i pomóc drużynie. Przyzwyczaiłem się do tej roli.
Ale są tacy, choćby były selekcjoner Adam Nawałka, którzy uważają, że piłkarz był za mało wykorzystany w ostatnich meczach kadry. - Widocznie trener Probierz miał taką koncepcję. Ja osobiście uważam, biorąc pod uwagę dyspozycję Kamila choćby z meczów ligowych, że powinien dostać większą szansę - mówił „Super Expressowi" Nawałka po meczu z Mołdawią, a sam Grosicki występy w kadrze zawsze traktował wyjątkowo i tak jest do dzisiaj.
- Obojętnie, kiedy wchodzę na boisko, to daję z siebie 100 procent. Każdy zgrupowanie i mecz w kadrze traktuję jakby to był już ostatni, więc nie ma czasu na błędy. Nawet parę minut jest dla mnie wielkim wyróżnieniem i wiem, że muszę pomóc drużynie w trudnych momentach – mówi Grosik. Czy przypomni selekcjonerowi przed piątkowym meczem ten sprzed ośmiu lat z Czechami i zdobytą bramkę? - Nie ma takiej potrzeby. Trener Probierz analizuje dokładnie poprzednie mecze z naszymi rywalami, więc do dostrzeże – dodaje. Ewentualny występ byłby dla niego już 92. w Biało-Czerwonych barwach. Strzelił w nich 17 goli, w tym pięć na Stadionie Narodowym.