"Super Express": - Jak to będzie wyglądało? Naprawdę wyłożysz aż 1,5 miliona euro, żeby wykupić umowę?
Artur Wichniarek: - Na taki wydatek mnie nie stać. Powiedzmy, że dołożę część z tej kwoty.
- A kto zapłaci pozostałą część? Hertha?
- Tego nie mogę powiedzieć.
- Musisz być pewny transferu do konkretnego klubu, skoro ryzykujesz, wykładając własne pieniądze?
- Tym się nie martwię, bo wiem, że jeśli będę miał kartę w ręku, to ze spokojem znajdę sobie klub w Bundeslidze. Bardzo chcę odejść z Arminii, bo przypuszczam, że w niej będę skazany na grę o miejsce w środku tabeli 2. Bundesligi, a mnie stać jeszcze na walkę o inne cele.
- A jak wakacje? Odpoczywałeś z rodziną w tureckim Belek i już pojawiły się plotki, że wyjedziesz do Turcji albo Grecji.
- To były tylko wakacje i nie miały nic wspólnego z moją piłkarską przyszłością. A wszystkim, którzy lubią ładne plaże i ciepłą wodę, polecam ten kierunek.