Wydaje się, że życie sportowca, a już piłkarza to w ogóle, usłane jest różami. Zwiedzanie świata, świetne zarobki, sława - to tylko niektóre z przywilejów najlepszych. Łukasz Piszczek dzięki swojej pracy wszedł właśnie na taki sportowy szczyt. Zanim jednak zaczął grać w reprezentacji Polski czy Borussii Dortmund musiał ciężko harować. Lata ciężkiej pracy zaowocowały później i przyniosły spore korzyści. Wielu jego rówieśników rezygnowało ze sportowej, pełnej wyrzeczeń drogi. Tymczasem "Piszczu" trwał w swoich postanowieniach. Jak się okazuje po latach, duża w tym zasługa jego taty - Kazimierza. Piszczek podziękował mu za lata wychowawczego znoju na Instagramie, jednoznacznie pokazując, jaka relacja łączy go z rodzicem.
Tak wyglądały relacje Łukasza Piszczka z ojcem
Najpierw Łukasz Piszczek swoją relacją z tatą opisał w książce autobiograficznej. Od jakiegoś czasu na instagramowym profilu piłkarza pojawiają się jej fragmenty, dopasowane do okazji. Podziękowania dla taty "Piszczu" złożył pod koniec czerwca, gdy obchodzono Dzień Ojca. "To bardzo ważne, żeby dostać od rodziców drogowskaz, ale jednocześnie mieć w nich pełne wsparcie. Ja miałem to szczęście. Dzięki Tato" - napisał w opisie Piszczek. To, co najważniejsze pojawia się jednak bezpośrednio na zdjęciu.
Kamil Grosicki idzie w kebaby! Poszedł śladami Podolskiego, kibice nie mogą się doczekać!
Łukasz Piszczek miał wielkie wsparcie taty
Choć życie piłkarza to nieustanna presja, to Piszczek od młodego wieku uczony był, że jest kowalem swojego losu. "Tata do niczego mnie nie zmuszał. Powtarzał, że to, czy osiągnę coś w piłce, zależy tylko ode mnie. Nie wywierał presji, ale uświadamiał, że jest wielu chłopaków z podobnymi umiejętnościami" - opisał nauki pobierane od rodzica Łukasz Piszczek na portalu społecznościowym.