Był gwiazdą w Lens, poszedł do Galatasaray. Znów będzie musiał szukać klubu?
Przemysław Frankowski gdy opuszczał Jagiellonię Białystok w 2019 roku dość niespodziewanie przenosił się do Chicago Fire. MLS w ostatnich latach uważana była raczej za ligę dla piłkarskich emerytów i w zasadzie dla niektórych piłkarzy – takich jak Leo Messi – wciąż jest. Frankowski szybko jednak wrócił do Europy i to nie byle gdzie, bo trafił do ligi z Top 5, dołączając do francuskiego Lens. Tam radził sobie ze zmiennym szczęściem, ale w końcu wywalczył sobie pierwszy skład. Stąd też niemałym zdziwieniem było, gdy Polak, który od początku sezonu rozegrał w Ligue 1 18 spotkań, zanotował 4 trafienia i 2 asysty, w lutym 2025 roku zdecydował się na odejście na wypożyczenie do Galatasaray!
Szykuje się zaskakujący powrót do reprezentacji. Pierwsze podejście było fatalne
W nowej drużynie wciąż grał jako prawy obrońca, ale nie błyszczał już tak w fazie ofensywnej, notując ledwie asystę i to w debiucie. Końcówka sezonu nie była też dla niego całkiem udana. W czterech ostatnich kolejkach rozegrał tylko 65 minut. Galatasaray będzie miało jednak problem, by „pozbyć się” Polaka, bo już wcześniej podjęto decyzję o jego wykupie za 7 mln euro (opłata za wypożyczenie wynosiła dodatkowo 1 mln euro). W klubie mają być jednak na tyle niezadowoleni z jego postawy pod koniec sezonu, że będą szukali możliwości sprzedania go. – Jego forma nie satysfakcjonowała klubu. Wolą innych graczy. Wydaje mi się, że jest słaby w defensywie. Został przestawiony na wahadło, ale jest bardziej skrzydłowym niż obrońcą. Myślę, że Frankowski może odejść po zakończeniu sezonu, jeśli jakiś klub zgłosi nim zainteresowanie – ocenił dziennikarz Kadir Onur Dincer z dziennika "Milliyet", którego słowa przytoczył „Przegląd Sportowy Onet”.
Mateusz Bogusz o finale Ligi Mistrzów CONCACAF. Wskazał trzy gwiazdy w Meksyku
