11 października 2014 roku Niemcy przyjeżdżali do Warszawy jako świeżo upieczony mistrz świata. Polacy mieli być jedynie niewiele znaczącą przeszkodą w ich marszu po awans na Euro 2016, ale na Stadionie Narodowym dokonał się prawdziwy cud. Po golach Arkadiusza Milika i Sebastiana Mili Polska pierwszy raz w historii pokonała swoich zachodnich sąsiadów, a po meczu w kraju zapanowała prawdziwa euforia. Nie byłoby jednak tego wielkiego zwycięstwa, gdyby nie Wojciech Szczęsny, który zatrzymał Niemców swoją niesamowitą postawą.
Dziś golkiper Romy nie zagra z powodu kontuzji i chyba może powiedzieć, że ma pecha do wielkich turniejów. Euro 2016 zaczął jako pierwszy bramkarz, ale już w pierwszym spotkaniu z Grecją dostał czerwoną kartkę. Do składu wskoczył Przemysław Tytoń i miejsca między słupkami nie oddał aż do końca fazy grupowej, po której Polacy pożegnali się z mistrzostwami. Teraz jednak Szczęsnego spotkało prawdziwe nieszczęście, bo o ile cztery lata temu pokutował za własny błąd, tak teraz spotkała go sytuacja zupełnie niezależna od niego. Kontuzja uda jest dość poważna i wciąż nie wiadomo, czy wróci on do gry w kolejnych spotkaniach, a my patrząc na poniższy filmik wiemy jedno - w meczu z Niemcami na pewno będzie nam go bardzo brakowało.