Na Euro 2016 obowiązują stosunkowo nowe przepisy dotyczące zawieszenia za kartki w trakcie turnieju. Według nich pauzować musi zawodnik, który ujrzy dwa "żółtka", ale po ćwierćfinałach kasowane są kartki zawodników, którzy dotychczas zgromadzili na swoim koncie tylko jedną. To z kolei ma zapobiegać sytuacjom, w których piłkarz w półfinale zostaje ukarany drugi raz w trakcie imprezy i z tego powodu nie może zagrać w finale.
Jeśli jednak przed ćwierćfinałem piłkarz ma już jedną żółtą kartkę, a w trakcie tego meczu dostanie kolejną, wówczas musi pauzować w półfinale. To ważna informacja dla Polaków, bo w naszej kadrze jest sześciu zawodników zagrożonych absencją w przypadku awansu. Co gorsza aż pięciu z nich to gracze pierwszego składu, a mowa o Michale Pazdanie, Arturze Jędrzejczyku, Łukaszu Piszczku, Kamilu Grosickim, Krzysztofie Mączyńskim i Sławomirze Peszce. Oni muszą więc bardzo uważać!
Sześciu zagrożonych zawieszeniem zawodników to sporo, ale co mają powiedzieć Włosi, u których jest aż 11 takich piłkarzy? Żółtymi kartkami dotychczas zostali tam ukarani m.in. Gianluigi Buffon, Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci, Daniele De Rossi czy Graziano Pelle. Absencja któregokolwiek z nich w ewentualnym półfinale byłaby dla "Azzurrich" gigantyczną stratą.