Robert Lewandowski

i

Autor: AP PHOTO/JOAN MONFORT Robert Lewandowski

Co za widowisko w Lizbonie!

NIE DO WIARY! Barcelona górą w hicie z Benfiką. Dublet Roberta Lewandowskiego, dwa klopsy Wojciecha Szczęsnego

2025-01-21 23:12

Ten mecz przejdzie do historii Ligi Mistrzów! Było w nim wszystko: dziewięć goli i dramaturgia do końca. Wydawało się, że Barcelona nic nie ugra, ale jej zryw w końcówce sprawił, że wyrwała wygraną 5:4 z Benfiką w 7. kolejce Ligi Mistrzów. W triumfie pomógł Robert Lewandowski strzelił dwa gole z rzutów karnych, a Wojciech Szczęsny w pierwszej połowie zaliczył dwa koszmarne błędy. Na szczęśćie dla niego koledzy naprawili jego pomyłki.

Najpierw gol stracony przez Barcelonę w drugiej minucie

Ale po kolei, bo działo się tym spotkaniu bardzo, bardzo dużo. Pech polskiego bramkarza zaczął się szybko, bo już w drugiej minucie. Gospodarze wyprowadzili kontratak lewą stroną. Obrona Barcelny była zaskoczona taki obrotem sprawy, bo po dośrodkowaniu na pole karne kompletnie się pogubiła. W efekcie Pavlidis wykorzystał gapiostwo defensywy i po raz pierwszy pokonał Szczęsnego.

Jednak Barcelona zdołała się podnieść po tym ciosie. Arbiter dopatrzył się faulu. Oglądał sporą sytuację za pomocą systemu wideoweryfikacji VaR i wskazał na jedenastkę. Robert Lewandowski w takich sytuacjach jest bezbłędny. Uderzył w swoim stylu, bramkarz nie wyczuł jego zamiarów i rzucił się w drugą stronę. To był gol numer 102 Lewego w Lidze Mistrzów.

Wojciech Szczęsny w tarapatach już na samym początku, co się stało? Ale Robert Lewandowski odpowiedział błyskawicznie!

Dwa klopsy Wojciecha Szczęsnego w pierwszej połowie

A potem wydarzyło się coś, co nie miało prawa się zdarzyć. Szczęsny wybiegł daleko z bramki, źle obliczył lot piłki i zamiast w nią, to... wyciął swojego obrońcę. Balde i Polak padli na murawę i się z niej nie podnosili. W tym czasie Pavlidis spokojnie posłał piłkę do pustej bramki. To był kompromitujący błąd Szczęsnego. - Bramkarz widział to, czego nie widział Balde - tłumaczył Artur Wichniarek w Kanale Sportowym. - Być może krzyknął, ale w tym ferworze gry... Szczęście, że obaj nie nabawili się ciężkiej kontuzji, bo zderzenie było dosyć poważne. Dlatego tutaj wielki, ogromny błąd Wojtka. Ta trzecia bramka, rzut karny... No, może faktycznie nie dotknął skrzydłowego, ale tylko że sama interwencja... - analizował były reprezentant Polski.

Tyle że to nie był koniec jego koszmarnych wpadek. Tym razem sfaulował rywala na polu karnym i sędzia podyktował rzut karny. Powtórki nie wskazują jednoznacznie, czy Polak dotknął gracza Benfiki. W każdym razie system VAR milczał. A Pavlidis pokonał Szczęsnego i zaliczył hat-tricka w trzydzieści minut. Koszmar polskiego bramkarza Barcelony się dopełnił.

Benfica - FC Barcelona SKRÓT: Szalony, niewiarygodny horror w Lizbonie! 9 goli, zaczęło się od koszmaru Szczęsnego

Barca wyprowadziła kontrę, a Raphinha strzelił piątego gola i zapewnił jej zwycięstwo, co jeszcze kilka chwil wcześniej wydawało się niemożliwe!. Piłkarze Benfiki domagali się rzutu karnego i nie uznania gola dla gości. sytuacja była analizowana, ale VAR uznał, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

Co za dramaturgia po przerwie

Jednak nie był to dzień obu bramkarzy w tym spotkaniu. W drugiej połowie za to do listy wpadek Polaka dołączył bramkarz gospodarzy Trubin, który tak wyprowadzał piłkę, że trafił w głowę Raphinhę i po chwili piłka wylądowała w bramce Benfiki! Nie do wiary, że coś takiego miało miejsce w lidze Mistrzów. Wydawało się, że Barcelona złapała kontakt. Jednak jej radość trwała tylko przez moment i Szczęsny po raz czwarty wyciągał piłkę z siatki. Tym razem nie było jego winy. Pomylił się Araujo, który przeszkodził Polakowi w interwencji. Zamiast wybić piłkę, to wbił ją do własnej bramki.

Niebawem sędzia podyktował rzut karny za faul na Lamine Yamalu. Robert Lewadowski szansy nie zmarnował i pewnie wykorzystał jedenastkę. To był jego gol numer 103. Poderwał zespół do walki i warto było, bo w końcówce Barca wyrównała na 4:4! Na koniec znów musiał wykazać się Szczęsny, który wybronił strzał Angela De Marii. Ale to nie był koniec emocji! W doliczonym czasie zakotłowało się na polu karnym Barcelony. Polski bramkarz wybił piłkę, a jeden z piłkarzy Benfiki padł. Po tej interwencji Barca wyprowadziła kontrę, a Raphinha strzelił piątego gola i zapewnił jej zwycięstwo, co jeszcze kilka chwil wcześniej wydawało się niemożliwe! Piłkarze Benfiki domagali się rzutu karnego i nie uznania gola dla gości. Sytuacja była analizowana, ale VAR uznał, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Po końcowym gwizdku trener Benfiki był wściekły na swoich zawodników i wyliczał im błędy...

Jakub Moder odbuduje się w Feyenoordzie, to będzie kluczowe dla kadrowicza. Jerzy Dudek o transferze reprezentanta Polski do Holandii [ROZMOWA SE]

Wojciech Szczęsny jeszcze dostanie szansę?

Szczęsny mógł odetchnąć, bo choć zawalił dwa gole w pierwszej części, to jednak mu się upiekło, bo Barcelona wygrała. Czy jednak trener Hansi Flick da mu jeszcze szansę? Czy to jednak był jego ostatni występ w katalonskim klubie w tym sezonie? W każdym razie Szczęsny jest pierwszym polskim piłkarzem, który zagrał w Lidze Mistrzów w czterech klubach. To był jego występ numer 69 w elitarnych rozgrywkach.

Co za koszmar Wojciecha Szczęsnego w Lidze Mistrzów! Fatalne kiksy bramkarza Barcelony, trzy gole w pół godziny!

QUIZ. Ile wiesz o Wojciechu Szczęsnym? Mniej niż 8/15 to wstyd!
Pytanie 1 z 15
Zacznijmy od czegoś łatwego. Wojciech Szczęsny jest synem innego, znanego bramkarza. Podaj jego imię
Sonda
Czy Wojciech Szczęsny wygra rywalizację z Inakim Peną w FC Barcelonie?
Krzysztof Piątek o hejcie wobec Roberta Lewandowskiego

Najnowsze