Superpuchar Polski jak zwykle jest połączeniem starego i nowego sezonu. Tym razem rywalizacja o pierwsze trofeum odbyła się w Częstochowie, gdzie mistrz Polski Raków przyjmował zdobywcę Pucharu Polski, Legię Warszawa. Można było spodziewać się dobrego widowiska, bo obie drużyny w poprzednich rozgrywkach stoczyły zacięte boje z dużą liczbą bramek. Tym razem kibice mogli narzekać na poziom rywalizacji.
Santos pędził na mecz. To musiał być prawdziwy rajd
Bo w Częstochowie nie padła ani jedna bramka, a o wszystkim rozstrzygnęły rzuty karne. W tych lepsza była Legia, która zdobyła Superpuchar Polski. To wątpliwej jakości widowisko z wysokości trybun oglądał Fernando Santos. Jak się okazuje, Portugalczyk musiał wręcz pędzić do Częstochowy. Dziennikarka Joanna Sakowicz-Kostecka opublikowała zdjęcie selekcjonera i była pod wrażeniem, że jest już na stadionie. - Skubany zdążył! A 18.20 wylądowaliśmy w Balicach - napisała na Twitterze.
I faktycznie pokonanie trasy spod Krakowa do Częstochowy w półtorej godziny trzeba uznać za spory wyczyn, bo Santos nie mógł zatrzymać się nawet na minutę. Podróż z lotniska Balice na stadion Rakowa zajmuje około półtorej godziny, a jak wiadomo na trasie można spodziewać się wszystkiego. Determinacja Portugalczyka może robić spore wrażenie.