Robert Lewandowski to z pewnością jedna z najwybitniejszych postaci w polskim sporcie. Otrzymane 22 marca odznaczenie jest dowodem na to, że państwo docenia wkład napastnika Bayernu i reprezentacji w promowanie Polski poza granicami jej kraju. Zdaniem części dziennikarzy takich sportowców w Polsce jest niewielu, ale stwierdzenie to nie spotkało się aprobatą innego wielkiego zawodnika, Marcina Gortata.
Gdy Paulo Sousa to zobaczył, musiały zaświecić mu się oczy! Znakomite wieści przed meczem Polska - Węgry
Były koszykarz, którzy przez lata występował w NBA, najlepszej lidze koszykarskiej świata, nie zgodził się ze stwierdzeniem, że osób promujących Polskę w taki sposób jak Robert Lewandowski jest niewielu, a jako przykład podawał wielu wybitnych polskich sportowców. Największą burzę wywołał jednak stwierdzeniem o tym, który z nich więcej osiągnął.
- Nie mówimy o osiągnięciach..... bo ja do Roberta mam daleko... ale Włodarczyk czy Fajdek są przed nim i to sporo. (nie można też patrzeć na sport drużynowy i indywidualny tak samo) rozmowę prowadzimy o promocji naszego kraju – napisał Marcin Gortat.
To wywołało prawdziwą burzę na Twitterze, w której udział wzięli nie tylko fani, ale także inni sportowcy czy dziennikarze. Niektórzy nie zgadzali się zarówno ze słowami o osiągnięciach jak i o podobnym promowaniu kraju przez wspomnianych sportowców. Teraz stanowisko w tej sprawie zajął również Jan Tomaszewski, który dość przewrotnie odpowiedział na pytanie o całą sytuację.
Tomasz Hajto porównał reprezentację Polski do Caritasu. Po tych słowach znowu będzie bolało
W rozmowie z „Super Expressem” Jan Tomaszewski odniósł się m.in. do słów wypowiedzianych przez Marcina Gortata o Robercie Lewandowskim. Niektórych jego ocena może zaskakiwać. - Jeśli chodzi o osiągnięcia sportowe, to oni (Włodarczyk i Fajdek – przyp. red.) na pewno są przed nim, ponieważ mają medale olimpijskie i mistrzostw świata, Robert tego nie ma. Ale jeśli chodzi o popularność, to jeśli zapyta się ludzi w Papui Nowej Gwinei, kto to jest Fajdek, to ludzie nie będą wiedzieli. Jeśli natomiast rzuci się hasło „Lewandowski”, to cały świat sportowy wie, kto to jest, bo to najlepszy piłkarz świata. Trzeba się z tym pogodzić, że piłka nożna jest najpopularniejszym sportem na ziemi – podsumował Jan Tomaszewski w rozmowie z Przemysławem Ofiarą.