Fatalny styl wygranej z Wyspami Owczymi i jeszcze gorszy mecz z Albanią (przegrany 0:2) przesądził o pożegnaniu Fernando Santosa. Portugalczyk odchodzi z bilansem trzech wygranych i trzech przegranych. – Bardzo dobrze się stało. Ostrzegałem już, jak go sprowadzali. Jestem za polskim trenerem, a nie obcokrajowcem. Znowu Portugalczyk... Dowiadujemy się teraz, że nawet w Portugalii nie miał dobrej opinii, narzekano na stare metody – mówi nam Grzegorz Lato, były prezes PZPN, król strzelców MŚ z 1974 r.
Lato uważa, że zagraniczny trener "nie wchodzi w rachubę". – Znów wśród kandydatów jest Adam Nawałka, Marek Papszun i Michał Probierz. Ten ostatni prowadzi młodzieżówkę i to z bardzo dobrym skutkiem. To trzeba powiedzieć. Przypomina mi się Kazimierz Górski. Też prowadził młodzieżówkę, a potem wyciągnął z niej ośmiu zawodników. Dołożył do nich Kazimierza Deynę, Gadochę, Kasperczaka, Maszczyka i stał się cud. A z młodzieżówki wziął Tomaszewskiego, Szymanowskiego, Gorgonia, Bulzackiego, Musiała, mnie, Szarmacha, Kmiecika, Ćmikiewicza... – mówi Lato. – Probierz i przede wszystkim jeszcze Papszun – dodaje były napastnik reprezentacji.
ZOBACZ: Już wiemy, kiedy poznamy następcę Fernando Santosa. PZPN nie zamierza zwlekać!
Co powinno się zmienić w polskiej kadrze? Lato był rozczarowany ponownym powołaniem dla Grzegorza Krychowiaka i Kamila Grosickiego. – Mógł w to miejsce wziąć kogoś z kadry U-21. Jak ryzykować, to ryzykować, a nie bronić pewnej części ciała – mówi. – Trzeba świeżej krwi wpuścić do tej reprezentacji, bo drugą dekadę obracamy się wokół tych samych nazwisk. I niektórzy z nich ciągle siedzą na ławie, w moich czasach nie do pomyślenia – uważa.
Wielki szum wokół kadry, być może większy niż porażka z Mołdawią, zrobił wywiad Roberta Lewandowskiego dla Eleven/meczyki.pl. On jednak nie przyniósł dobrych skutków. – Kibicuję mu, ale jego sukcesy są związane z piłką niemiecką i hiszpańską, z polską nie. W reprezentacji na dużych turniejach to zazwyczaj tylko pierwszy i drugi mecz, a trzeci o honor – skomentował.