O Hajcie zrobiło się głośno z powodu bardzo ostrego komentarza podczas meczu Polska - Szwecja na Euro U-21. Nie oszczędzał w słowach krytykując Pawła Dawidowicza, a młodemu zawodnikowi obrywało się praktycznie całe spotkanie. Niektórzy z kibiców nie mogli zgodzić się z takimi słowami 44-latka i zaczęli mu wypominać jego "popisy" podczas niektórych występów w reprezentacji, m.in. na mistrzostwach świata w 2002 roku przeciwko Portugalii, kiedy to biało-czerwoni przegrali 0:4.
We wtorek szpileczkę byłemu piłkarzowi postanowił też wbić Zbigniew Boniek. Przy okazji jednego ze spotkań młodzieżowych mistrzostw Europy prezes PZPN spotkał słynnego portugalskiego napastnika Pedro Pauletę, który grał w pamiętnym spotkaniu z Polską na mundialu w Korei i Japonii i strzelił tam trzy gole. I nieco zakpił z Hajty, bowiem poprosił byłego piłkarza, by pozdrowił komentatora Polsatu.
44-latek pokazał jednak, że nie ma zbyt wiele dystansu do siebie. Najwyraźniej nie zrozumiał żartu i wziął go do siebie, bo na tę prowokację zareagował w dość mocny sposób. I mamy nieodparte wrażenie, że obraził się na każdego, kto tylko śmiał przypomnieć mu spotkanie sprzed piętnastu lat...
I co mam odpowiedzieć ja za tamten mecz swoje dostałem i grałem słabo.Lepiej wypomnieć Hajcie ten mecz aby zapomnieć o formie U21 Polaków .
— Tomek Hajto (@TomekHajto7) 21 czerwca 2017
Czesiu ja za ten mecz swoje oberwałem i biorę to na klatę a nie mówię ze było super .
— Tomek Hajto (@TomekHajto7) 21 czerwca 2017