Jan Furtok był wicekrólem strzelców Bundesligi
Jan Furtok w ostatnich latach zmagał się z chorobą. Cierpiał na Alzheimera. Były napastnik reprezentacji Polski był gwiazdą GKS Katowice, z którym błyszczał w polskiej lidze. Zdobył m.in. Puchar Polski. Dał się poznać, jako szybki i skuteczny napastnik. W 1988 roku wyjechał do Niemiec. Przez pięć lat był gwiazdą Hamburger SV. To właśniej w barwach tego klubu w 1991 roku został wicekrólem strzelców Bundesligi. Na niemieckich boiskach zakładał także koszulkę Eintrachtu Frankfurt, w którym spędził dwa sezony. W ciągu tych siedmiu lat na poziomie Bundesligi rozegrał 188 meczów i strzelił w nich 60 goli. - Klasę z polskiej ligi potwierdził w Bundeslidze, gdzie także należał do czołówki strzelców. To świadczyło o tym, że o jego poziomie i wysokich umiejętnościach. Gdy wyjeżdżał do Niemiec, to nie miałem wątpliwości, że sobie tam poradzi - powiedział nam poruszony jego śmiercią Jan Urban, trener Górnika Zabrze.
Nigdy nie zapomną o polskiej gwieździe
Niemieckie kluby pożegnały polskiego piłkarza. O jego śmierci poinformował kibiców Hamburger SV. "Odtąd nadal będziesz się radować w niebie" - czytamy w mediach społecznościowych, a już na stronie przypomniano jego dorobek w tym zespole: "Jako pracowity i przebiegły napastnik Furtok przedarł się do serc fanów HSV z numerem 9 na koszulce".
Piotr Czachowski o śmierci Jana Furtoka. "Uśmiech nie schodził z jego twarzy, zawsze był sumienny"
Byłą gwiazdę uhonorował także jego drugi niemiecki klub. "Eintracht Frankfurt opłakuje Jana Furtoka, który zmarł w wieku 62 lat. Spoczywaj w pokoju, nigdy cię nie zapomnimy" - napisano o polskim napastniku.
Dariusz Wdowczyk o zmarłym Janie Furtoku. "Odszedł za wcześnie, to był człowiek do rany przyłóż"