- Ja apeluję do zespołu: nie dajcie się sprowokować! Nie napinajcie mięśni! Będziecie faulowani! Irlandczycy będą grali na pograniczu faulu. Musicie się z tym pogodzić. Nie możecie się rewanżować, bo to będzie się równało wykartkowaniu - powiedział "Tomek". Zapewne inne zdanie na ten temat miałby chociażby Tomasz Hajto. Robbie Savage - akurat Walijczyk, też boiskowy bandyta - zapewne długo pamiętał defensora Schalke 04, który w eliminachach MŚ 2002 w Cardiff postanowił przywołać rywala do porządku. Wyglądało to raczej jak starcie dwóch lokomotyw, ale ostatecznie uspokoiło - znanego z zamiłowania do wszelkiego rodzaju prowokacji - piłkarza Leicester City.
Adam Nawałka zdecydował: Łukasz Fabiański w bramce biało-czerwonych!
Tomaszewski o pojedynku na twardość piszczeli nie chce jednak słyszeć: - Sędzia o tym decyduje. Trudno. Jak mnie kopnął Irlandczyk, to nie, że biorę polską szabelkę i ruszam na irlandzki czołg. Rozegrajmy szybko piłkę i wykorzystajmy naszych dwóch asów: Arkadiusza Milika i Roberta Lewandowskiego. Oni są w natarciu.
Słuchając podobnego wywodu przychodzi nam tylko skojarzenie do Janusza Wójcika. Słynny trener - gdy jeszcze był selekcjonerem polskiej reprezentacji - w podobnym stylu wypowiadał się o meczu z Anglikami. W skrócie: "będzie piekło", "szturm rywala", "wojna". Wyszło jak zwykle. Inaczej. Trzy gole strzelił wówczas chłopak, który wśród biało-czerwonych przypominał raczej gimnazjalistę. Niski i drobny Paul Scholes.
Oby tym razem cała zabawa miała się skończyć inaczej. Tym bardziej, że sami Irlandczycy powtarzają od jakiegoś czasu, że ich obecna reprezentacja "gry w kości" raczej nie uprawia. Widzieliśmy i potwierdzamy. Taki Kamil Glik przy większości zawodników "Eire" wyglądać będzie raczej jak fighter MMA.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail