Trudny jest los selekcjonera, który przed ważną imprezą musi powiedzieć kilku zawodnikom, że niestety z nich rezygnuje. Przed takim dylematem stanie Adam Nawałka, który już dziś wieczorem (30 maja) ogłosi ścisłą 23-osobową kadrę na mistrzostwa Europy. Wszyscy kadrowicze ciężko trenowali podczas zgrupowania w Arłamowie na to, aby znaleźć się w samolocie lecącym do Francji na Euro 2016. Niestety dla trzech z nich zabraknie miejsca. Wydaje się jednak, że obecny trener będzie konsekwentny w swoich wyborach i nie zaskoczy opinii publicznej oraz samych zawodników, jak choćby jego poprzednicy.
Kadra Jerzego Engela w 2002 po szesnastu latach przerwy zakwalifikowała się na mistrzostwa świata, które były rozgrywane w Korei i Japonii. Jednym z liderów tamtejszej drużyny był obecny dyrektor reprezentacji Polski Tomasz Iwan, który turniej musiał obejrzeć tylko w telewizji, ponieważ wraz z Bartoszem Karwanem i Andrzejem Juskowiakiem został skreślony. Jednak to, co zrobił Paweł Janas cztery lata później po awansie na MŚ w Niemczech było dla wszystkich jeszcze większym. Zostawił w domu Jerzego Dudka, Marka Saganowskiego oraz Tomasza Frankowskiego. Ówczesny napastnik Wolverhampton wydawał się pewniakiem do wyjazdu na mundial, lecz z wiadomych sobie tylko przyczyn popularny "Janosik" odstrzelił go, co odbiło się szerokim echem.
Natomiast Leo Beenhakker na austriacko-szwajcarski turniej nie wziął Radosława Matusiaka - strzelca gola Belgii w Brukseli w eliminacjach do mistrzostw Europy - Grzegorza Bronowickiego, który na Stadionie Śląskim w Chorzowie zatrzymał Cristiano Ronaldo, a także Jakuba Błaszczykowskiego. Jego z turnieju wyeliminowała kontuzja pleców, choć jak wyznał w swojej biografii byłby gotowy na ostatni mecz grupowy z Chorwacją. W 2012 roku Euro organizowaliśmy wspólnie z Ukrainą. Wówczas Franciszek Smuda odpalił Tomasza Jodłowca, Michała Kucharczyka, Michała Żewłakowa i Kamila Glika. Obecnie kapitan Torino jest liderem defensywy biało-czerwonych i kibice nie wyobrażają sobie kadry bez niego. Jego przykład pokazuje, że można podnieść się po otrzymaniu ciężkiego ciosu, którym dla piłkarza jest informacja, że zabrakło dla niego miejsca w 23-osobowej kadrze na MŚ czy ME.