Reprezentacja Polski przygotowuje się do jednego z najważniejszych w ostatnim czasie meczów. Polacy są o krok od wyjazdu na mundial w Katarze, ale muszą pokonać Szwedów w finale baraży. Przed spotkaniem pojawiło się jednak wiele problemów – jeszcze przed rozpoczęciem zgrupowania wiadomo było, że nie dotrą na nie Karol Świderski (kontuzja) i Maciej Rybus (koronawirus). Co ciekawe jednak, pierwszy z nich ostatecznie zdołał wyzdrowieć, ale w kadrze nie zagra, o czym więcej TUTAJ. Z kolei już na zgrupowaniu z gry wypadli kolejni zawodnicy – Arkadiusz Milik i Bartosz Salamon nie dokończyli sparingu ze Szkocją schodząc z murawy z urazami. Po meczu okazało się także, że kontuzjowany jest Krzysztof Piątek, choć on jeszcze próbuje wyleczyć się przed spotkaniem ze Szwecją. Jak informuje Sebastian Staszewski z portalu Interia, Czesław Michniewicz nie planuje jednak dodatkowych powołań.
Czesław Michniewicz powołał szeroką kadrę i nie zamierza jej uzupełniać
Jeszcze długo przed zgrupowaniem było wiadomo, że na kadrę pojedzie szeroka grupa zawodników. Mimo że urazy wykluczyły kilku istotnych piłkarzy, wszystko wskazuje na to, że kolejnych powołań nie będzie, choć sam selekcjoner jeszcze niedawno to rozważał. Mówiło się, że do dorosłej kadry znów może trafić Jakub Kamiński z Lecha Poznań.
Czesław Michniewicz ma wielki problem przed meczem ze Szwecją? Chodzi o Roberta Lewandowskiego
W przestrzeni medialnej sporo dyskutowało się także o Nicoli Zalewskim. Młody pomocnik w ostatnich tygodniach grał w podstawowym składzie AS Roma i zagrał nawet w prestiżowych derbach Rzymu przeciwko Lazio. Po meczu był on bardzo chwalony przez dziennikarzy i swojego trenera, Jose Mourinho. Wielu obserwatorów zastanawiało się, czy wobec nieobecności Rybusa i fatalnego występu Recy przeciwko Szkocji, Zalewski nie byłby najlepszą opcją na lewe wahadło (na tej właśnie pozycji gra w Romie). Już teraz wiemy jednak, że selekcjoner będzie radził sobie bez niego.