Po 6 meczach sytuacja w polskiej grupie eliminacyjnej jest wyjątkowo interesująca. Zdecydowanym liderem są niepokonani Anglicy, którzy zgromadzili 16 punktów, a zwycięstwa nie odnieśli jedynie w ostatnim meczu w Warszawie. Za ich plecami plasują się Albańczycy z 12 zgromadzonymi punktami. Tuż za nimi, jedno "oczko" niżej, sklasyfikowana jest reprezentacja Polski. W walce o baraże liczą się także Węgrzy, którzy zdobyli 10 punktów. Podopieczni Paulo Sousy jako jedyni mają za sobą dwa mecze z najsilniejszym rywalem - reprezentacją Anglii. Bezpośredni awans do turnieju w Katarze uzyska zwycięzca grupy, a zespół z drugiego miejsca otrzyma szansę walki o kwalifikację do mistrzostw świata w barażach. Jan Tomaszewski bez ogródek ocenił sytuację reprezentacji Polski przed kluczowym meczem z Albanią. Oberwało się trenerowi Sousie.
Niepokojące informacje z reprezentacji Polski. Chodzi o Kamila Glika, nie zagra?
Tak, po bramce na wagę remisu przeciwko Anglii, cieszyli się Polacy
Mocne słowa Tomaszewskiego
Ekspert „Super Expressu" nie rozumie obaw przed wyjazdem do Albanii. Dla byłego wybitnego bramkarza oczywistym jest, że Polska musi wygrać w starciu z niżej notowanym rywalem. - Nie wiem skąd wzięły się obawy przed Albanią. Być może to trener Sousa stworzył atmosferę takiej dramaturgii. Dlaczego? My w tych dwóch meczach – z Albanią i Węgrami, nie liczę San Marino i Andory – musimy zdobyć 6 punktów, żeby uzyskać grę w barażach - stwierdził 73-latek.
Przypomniał on także o specyfice baraży, które w tych eliminacjach są wyjątkowo zawiłe. - Zapominamy o tym, i pan Sousa też, że baraże będą rozstawiane. Pierwsze 6 drużyn może liczyć na rozstawienie, a do nich będą dolosowywani rywale. Każda utrata kolejnych 2 punktów spowoduje, że będziemy dolosowywani i będziemy grali dwa mecze na boisku przeciwnika. Jeśli będziemy w "szóstce", to gramy u siebie i będzie duża szansa na awans - powiedział Tomaszewski.