Nie tak miały wyglądać eliminacje mistrzostw Europy 2024. Biało-czerwoni stracili szanse na wyjazd do Niemiec w formie bezpośredniego awansu z grupy eliminacyjnej. Polacy po licznych klęskach zremisowali na Stadionie Narodowym z Czechami 1:1. Jedynego gola dla naszej kadry zdobył Jakub Piotrowski. Biało-czerwoni muszą wierzyć, że ścieżkę do awansu uda się odnaleźć w barażach, które odbędą się w marcu 2024 roku. Niestety, droga i tam nie będzie należała do najłatwiejszych.
Jan Tomaszewski po Polska - Czechy: Krew mnie zalewa! Skompromitowali się
Tuż po zakończeniu meczu Polska - Czechy na kanale Super Express Sport na YouTube odbył się specjalny live z udziałem Jana Tomaszewskiego. Polski bramkarz słynie z ostrych wypowiedzi. Po tym spotkaniu nie miał litości dla reprezentacji narodowej.
Jedno z pytań do eksperta dotyczyło braku trenera w reprezentacji Polski. Zdaniem widza naszej kadrze wciąż brakuje prawdziwego szkoleniowca. Jan Tomaszewski nie mógł zgodzić się z tą tezą.
- Jedynym trenerem, który powinien prowadzić reprezentację Polski powinien być Michał Probierz. On ma w małym palcu wiadomości o wszystkich kandydatach do kadry. Teraz jeszcze strzela, bo próbuje różnych rzeczy. Musi wystawić skład 16 zawodników, którzy zagrają dwa mecze barażowe, żeby było wiadomo, że jak schodzi Frankowski to wchodzi Wszołek, jak opuszcza boisko Zalewski to zmienia go Puchacz - powiedział wprost Tomaszewski.
To oni za chwilę odważnie zapukać powinni do reprezentacji. Zastąpią „Lewego” i spółkę?
Zobacz najlepsze memy po meczu Polska - Czechy. Kliknij w galerię poniżej i popraw sobie humor.
Tomaszewski o barażach Euro 2024: Jest mi wstyd!
Jan Tomaszewski nie ukrywał, że droga na Euro 2024 znacznie się utrudniła. Niewykluczone, że w potencjalnym finale Polacy zagrają z Włochami lub Chorwacją. To rywale z europejskiego topu. O wyjazd do Niemiec nie byłoby wcale tak łatwo.
- W drugim meczu barażowym możemy grać nawet z Włochami czy Chorwacją. Jeśli trafimy na nich, to będą rywale z najwyższej światowej półki. Jest mi wstyd, że moi młodsi koledzy się skompromitowali w grupie. Krew mnie zalewa, gdy słyszę, że oni zagrali ambitnie. Czegoś brakuje. Gramy jednym zawodnikiem mniej w drugiej linii - dodał Tomaszewski.