W środę odbyło się nadzwyczajne posiedzenie zarządu PZPN, który debatował o planie rozstania się z Portugalczykiem. W spotkaniu wzięło udział kilkanaście osób, a w PZPN ogłoszono ciszę medialną (wystosowano tylko oświadczenie, że nie będzie komentarzy). „Jako Zarząd PZPN podjęliśmy jednogłośną decyzję o rozwiązaniu kontraktu z Paulo Sousą. W ramach porozumienia były selekcjoner zapłaci PZPN odszkodowanie zgodne z oczekiwaniami federacji” - poinformował wczoraj wieczorem prezes Cezary Kulesza. Sousie bardzo zależało na rozwiązaniu kontraktu, bo działacze Flamengo byli już ponoć zniecierpliwieni i obawiał się zapewne, że zmienią zdanie. Dlatego przystał na warunki PZPN, a było to – jak się dowiedzieliśmy - 2 mln zł odszkodowania. Dodatkowo polski związek nie musi płacić do końca marca Sousie i jego sztabowi, a to dodatkowe 2 mln zł oszczędności. Kontrakt zostaje rozwiązany z końcem tego roku.
Paulo Sousa wyrzucony z reprezentacji Polski. Będzie musiał nam zapłacić za partactwo
Fakt, że udało się pozbyć Sousy (i to na dobrych warunkach), poprawi nieco humor Cezaremu Kuleszy i pozwoli spokojnie szukać nowego selekcjonera. Decyzję prezesa PZPN powinniśmy poznać na początku stycznia. Faworytem pozostaje były selekcjoner Adam Nawałka. - Dobrze się stało, całe szczęście, bo jakby wrócił do pracy w Polsce, byłaby tragedia. Uwolniliśmy się od niego, co za informacja, coś nieprawdopodobnego! Mogę powiedzieć, że to pierwsze zwycięstwo Sousy w poważnej sprawie, pierwszy raz mogę mu powiedzieć: brawo, brawo, brawo! – powiedział „Super Expressowi” Jan Tomaszewski.
Sousa zapłaci PZPN miliony! Znamy kwotę, tyle kosztuje Portugalczyka zerwanie kontraktu