Jakub Błaszczykowski: Jestem lepszy od Petra Cecha (WYWIAD!)

2010-08-27 18:00

Jakub Błaszczykowski (25 l.) błyszczy na piłkarskich boiskach - i tych prawdziwych, i tych wirtualnych. Gwiazdor Borussii Dortmund, który jest twarzą popularnej gry komputerowej FIFA 11, po raz kolejny ograł bramkarza Chelsea Londyn, Petra Cecha. Tym razem na konsoli.

"Super Express": - Zaczął się nowy sezon Bundesligi. Jaki to będzie dla ciebie rok?

Jakub Błaszczykowski: - Przede wszystkim chciałbym mieć na koncie dużo więcej goli i asyst niż w poprzednim sezonie (1 gol i 4 asysty - red.), bo z tego jestem przede wszystkim rozliczany. Trenerzy są zadowoleni z mojej gry i z tego co robię dla drużyny, ale wolałbym, żeby te moje statystyki były lepsze. Ciężko przepracowałem okres przygotowawczy i jestem dobrej myśli, że to musi zaprocentować.

- Inauguracyjny mecz z Bayerem (0:2) straciłeś z powodu kontuzji.

- Tak, choć nie miałem kontuzji pleców, tak jak błędnie informowały media w Polsce. Tuż przed spotkaniem naciągnąłem mięsień czworogłowy, dlatego nie mogłem wystąpić. Szybko jednak doszedłem do siebie i nie sądzę, by ta kontuzja miała negatywny wpływ na moją formę na początku sezonu.

Przeczytaj koniecznie: Juergen Klopp: Z Polakami jesteśmy silniejsi

- Jesteś w Dortmundzie już trzy lata. Borussia to był dobry wybór?

- Tak. Patrząc na to, jak rozwinęła się moja kariera, wybrałem dobrze. Każdy rok gry w Niemczech był dla mnie wartościowy. Zrobiłem tutaj nie krok, ale już trzy kroki naprzód.

- O co walczy Borussia w tym sezonie?

- Co roku notujemy progres. Dwa lata temu zajęliśmy szóste miejsce, rok temu piąte, a więc w tym powinniśmy zająć... sami zgadnijcie, które.

- Czwarte?

- Na to wychodzi. Ale ten sezon będzie dla nas bardzo ciężki, bo będziemy walczyć w trzech różnych rozgrywkach: w Bundeslidze, Pucharze Niemiec oraz Lidze Europejskiej. W poprzednim sezonie osiągnęliśmy prawdziwy sukces, bo to, co zrobiliśmy, przeszło nasze oczekiwania. Zająć piąte miejsce z taką konkurencją i tak młodym składem, to duży wyczyn.

- W Borussii Dortmund jest aż trzech Polaków.

- Nie trzech, a nawet pięcioro. W ośrodku treningowym pracuje też Paweł Pluta i jego małżonka. Przesympatyczni ludzie. A jeśli chodzi o nas, piłkarzy - to będzie z pożytkiem dla reprezentacji Polski. Super byłoby, gdybyśmy wszyscy grali w pierwszym składzie, zarówno w klubie, jak i w kadrze.

Patrz też: Kagawa zapowiada walkę z Lewandowskim

- Trener Klopp was lubi? Uczy się polskiego?

- To czy nas lubi, czy nie, nie będzie miało znaczenia. Grać będą najlepsi. Klopp to bardzo wymagający trener. A ode mnie oczekuje więcej niż od innych. Czasami myślę, że za dużo. Żartuję, oczywiście. Od wszystkich wymaga bardzo wiele, dzięki czemu możemy podnosić nasze umiejętności. Mam jednak wrażenie, że czasami mój potencjał nie jest do końca wykorzystany. Ale to wyłącznie moje zdanie.

- Poza grą w Borussii Dortmund, jesteś twarzą najpopularniejszej gry piłkarskiej: FIFA 11.

- Od dziecka marzyłem, żeby znaleźć się na okładce tej gry, bo bardzo ją lubię. I to moje marzenie teraz się spełniło.

- Przy okazji sesji zdjęciowej na okładkę spotkałeś najlepszych piłkarzy na świecie.

- Tak, w tym samym dniu był także Giorgio Chiellini z Juventusu Turyn, Mesut Ozil z Realu Madryt oraz bramkarz Petr Cech z Chelsea. Zagrałem z Cechem nawet mecz na konsoli i wygrałem bez najmniejszych problemów. Przypomniał mi się wówczas nasz mecz z Czechami z eliminacji do mistrzostw świata 2010 w Chorzowie. Strzeliłem wtedy Cechowi gola i zaliczyłem asystę, a Polska wygrała 2:1. Widać mam na gwiazdę Chelsea patent.

Najnowsze