PSG potrzebowało cudu, aby obronić mistrzostwo. W meczu ostatniej kolejki musiałoby odrobić... 17-bramkową stratę (zakładając, że Monaco w dwóch meczach nie zdobędzie żadnego punktu i nic nie strzeli). To i tak nie było realne, ale przez to trzeba było poczekać z oficjalną koronacją Monaco. W środę 17 maja ekipa z Księstwa odrobiła ligową zaległość. Po golach Kyliana Mbappe i Valere Germaina wygrała z Saint-Etienne 2:0 i może się cieszyć z mistrzostwa! W tym spotkaniu Glik rozegrał pełne 90 minut.
Przed ostatnią kolejką Monaco ma sześć punktów przewagi nad PSG. Takiej straty paryżanie nie są w stanie odrobić w jednym spotkaniu. Kamil Glik w pierwszym swoim sezonie na francuskich boiskach może się czuć spełniony. Gra dla najlepszej drużyny w kraju, która była też o krok od podbicia Europy. W Lidze Mistrzów odpadła dopiero w półfinale, po dwumeczu z Juventusem Turyn.