- Czekałem na decyzję o powołaniu, bo nigdy nie można być tego pewnym. Różne sytuacje zdarzały się w przeszłości i zawodnicy, którzy byli pewniakami, a nie jeździli na wielkie turnieje – mówi Grosicki. - Na razie jest lista 28 zawodników, a 7 czerwca trener ogłosi ostatecznie kto pojedzie do Niemiec, więc od początku zgrupowania trzeba pokazywać się z jak najlepszej strony. Dla 36-letniego skrzydłowego Pogoni mogą to być już piąte finały wielkiej imprezy licząc EURO i mistrzostwa świata.
- To jest końcówka mojej reprezentacyjnej kariery i chciałbym ją wykorzystać jak najlepiej - mówi. Czy uda mu się utrzymać formę z rozgrywek ligowych, które zakończył z bilansem 13 goli i 14 asyst? - Muszę ją poprawić, a nie tylko utrzymać. Końcówka sezonu po meczu finałowym Pucharu Polski była bardzo przeciętna w moim wykonaniu. Teraz chwila resetu i odpoczynku w Turcji, a od poniedziałku czysta głowa, ciężka praca i walka o skład w reprezentacji. Wiem, że w ostatnim miesiącu byłem przybity porażką w finale PP. A jak głowa dobrze nie funkcjonuje, to nogi nie niosą i to było widać, choć serce bardzo chciało. To pokazuje tylko, jak w piłce ważna jest głowa. Jeśli nie jest ona czysta, to forma piłkarska jest na niższym poziomie – dodaje Grosicki.