W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie przed dwoma marcowymi spotkaniami reprezentacji Polski. Biało-czerwoni najpierw towarzysko zmierzą się ze Szkotami w Glasgow, a kilka dni później rozegrają jeden z najważniejszych meczów w ostatnim czasie. Na Stadionie Śląskim zmierzą się ze Szwecją albo Czechami w bitwie o mistrzostwa świata w Katarze.
Lukas Podolski ma spory ból głowy. Musi podjąć kluczową decyzję, może spotkać się z ostrą krytyką
Grosicki wspomniał o Sousie. Zwrócił uwagę na jedną rzecz
Miejsca na pomyłki nie będzie w ogóle, a o losach spotkania może zadecydować doświadczenie. Niewykluczone, że właśnie dlatego Czesław Michniewicz zdecydował się powołać Kamila Grosickiego. Skrzydłowy swego czasu był nie do zastąpienia w kadrze, ale ostatni mecz w koszulce z orzełkiem na piersi zagrał blisko rok temu.
Paulo Sousa w pewnym momencie przestawał powoływać wielokrotnego reprezentanta Polski. Grosicki stracił również mistrzostwa Europy, co dla wielu fanów i ekspertów było sporym zaskoczeniem. Ale od kiedy stery w kadrze przejął Michniewicz, mówiło się, że zawodnik Pogoni Szczecin ma spore szanse na powrót do reprezentacji. I tak też się stało.
Grosicki szczerze o Sousie. Dopiero teraz to wyjawił
Zawodnik w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wrócił do momentu, w którym stracił uznanie w oczach Sousy. Uważa, że duży wpływ na brak powołań miała jego sytuacja w klubie, a konkretnie sporadyczne występy. - Wiem, że wystawiłem wtedy trenerowi Sousie piłkę do pustej bramki. Miał idealny pretekst, aby nie powoływać mnie na zgrupowanie przed turniejem - przyznał Grosicki.
- Jednak zdawało mi się, że nie chodzi o moją sytuację, a raczej o to, że nie pasuję do jego koncepcji gry - dodał reprezentant Polski. Przyznał również, że mecz na Stadionie Śląskim będzie o wszystko. - o dla nas być albo nie być. Wymarzony mecz dla kibiców, dla piłkarzy wielki zaszczyt, że możemy w nim wystąpić. Gramy u siebie, trzeba wystawić wszystko, co najlepsze, jak to się mówi: zagrać all-in - ocenił Grosicki.