Młodzieżowa reprezentacja Polski miała walczyć na Euro U-21 o medale, a skończyło się na blamażu i odpadnięciu z turnieju już w fazie grupowej. Biało-czerwoni byli najsłabszą drużyną w grupie A i zdaniem wielu najgorszą ekipą całego turnieju. MME Polacy zakończyli z dorobkiem jednego punktu. W ostatniej serii gier zaliczyli przykrą porażkę z Anglikami (0:3). - Pokazali klasę. Nie pozwolili nam praktycznie na nic. Nie mieliśmy żadnej okazji do strzelenia gola, zagraliśmy bardzo słabo - mówił o spotkaniu z Anglią lider naszego zespołu Karol Linetty.
Pomocnik dodał jednak, że jego zdaniem Polska nie była najsłabszą drużyną turnieju. Choć mecz z Anglią naszym nie wyszedł, to zdaniem pomocnika spotkania ze Słowacją i Szwecją były w naszym wykonaniu na odpowiednim poziomie. - Nie zgodzę się z opinią, że byliśmy najsłabszym zespołem na tym turnieju. W pierwszych dwóch meczach pokazaliśmy dobrą piłkę. Niestety, rywale wykorzystywali nasze słabsze momenty, a my mieliśmy też sporo niewykorzystanych okazji. Niewiele brakowało nam do zwycięstw, które być może zmieniłby opinie o naszej postawie - kontynuował Linetty.
Karol Linetty jako jeden z nielicznych polskich piłkarzy zagrał na dobrym poziomie. Jednak był wyjątkiem od reguły. Reszta naszych gwiazd zawaliła turniej na całej linii, za co przede wszystkim odpowiedzialny jest trener Marcin Dorna. Czy zrezygnuje z posady szkoleniowca kadry U-21?