W meczu z Mołdawią liczyło się tylko zwycięstwo. Ewentualne trzy punkty sprawiały, że mecz z Czechami w listopadzie byłby bezpośrednią rywalizacją o awans i wszystko byłoby w rękach Polaków. Niestety biało-czerwoni ponownie skompromitowali się z niżej notowanym zespołem i losy awansu nie są zależne tylko od nich. Głos na gorąco po remisie zabrał Karol Świderski, który zdobył wyrównującą bramkę.
Rozczarowany Świderski prosto po meczu
- Głupio stracony gol po stałym fragmencie... Wiedzieliśmy, że Mołdawia może nam zagrozić właśnie w taki sposób. Myślę, że druga połowa w naszym wykonaniu była niezła i pokazaliśmy się z dobrej strony. Staraliśmy się atakować całym zespołem. Czegoś zabrakło, żeby strzelić tę zwycięską bramkę i pozostaje smutek i rozczarowanie - powiedział strzelec jedynego gola dla Polski w rozmowie z TVP Sport.
- W dwóch ostatnich meczach graliśmy zdecydowanie lepiej niż wcześniej i myślę, że można zobaczyć te pozytywy. Dziś najważniejsze było zwycięstwo i tego zabrakło, ale mam nadzieję, że ta kadra będzie szła krok po kroku do przodu. - Zrobimy wszystko w następnym spotkaniu, żeby pokonać Czechów i później zobaczymy, co będzie. Mam nadzieję, że los nam pomoże. A jeśli nie, to w barażach powalczymy o awans - stwierdził.