Ebi, syn Włodzimierza - innego wybitnego kadrowicza, medalisty mundialu Espaňa 82, ulubieńcem polskich kibiców stał się dzięki golom strzelanym właśnie na Stadionie Śląskim. To jego trafienia rozstrzygały wyniki arcyciekawych i arcytrudnych spotkań. W Chorzowie, w eliminacjach EURO 2008, dzięki jego bramkom wygraliśmy 2:1 z Portugalią, a kropkę nad „i”w awansie na ten turniej postawiliśmy, wygrywając 2:0 z Belgią. Znów dzięki Smolarkowi i jego trafieniom w „Kotle Czarownic”.
Włodzimierz Lubański o zamieszaniu wokół „domu reprezentacji”. „To kwestie najważniejsze w dzisiejszych czasach”
- Byłoby dziwne, patrząc na moje mecze rozegrane na Stadionie Śląskim, gdybym dziś powiedział, że źle się reprezentacji gra na tym obiekcie – mówi nam ze śmiechem Euzebiusz Smolarek. A potem zauważa rzecz ważną nie ze względów finansowych – a to ponoć ekonomia ma mieć wpływ na powstanie pomysłu przeprowadzki kadry z Warszawy do Chorzowa – ale sportowych.
Stadion Narodowy czy Stadion Śląski? Warszawa czy Chorzów? Medalista hiszpańskiego mundialu ma klarowne zdanie, wyjaśnił konkretnie
- Dla zawodników znaczenie mają przede wszystkim warunki gry; stan murawy, a nie to, czy gra się w Warszawie, czy w Chorzowie. Ja nie miałem jeszcze okazji zajrzeć do „Kotła Czarownic” po jego modernizacji, ale z moich lat reprezentacyjnych nie pamiętam problemów z dobrym przygotowaniem płyty na Śląskim – podkreśla Smolarek, dla którego ewentualna gra Biało-Czerwonych na Górnym Śląsku nie byłaby niczym niezwykłym.
Jacek Bąk o Stadionie Narodowym i Śląskim. Były reprezentant Polski wprost o tym, gdzie powinna grać kadra
Medialne zamieszanie, towarzyszące plotkom o możliwości przeprowadzki reprezentacji, sprawiła, że podczas wtorkowego posiedzenia Zarządu PZPN decyzji w tej sprawie nie podjęto. Związkowy komunikat mówi o jej odłożeniu „na najbliższy czas”.