Działacze piłkarskiej centrali w swych staraniach o kobiece EURO 2025 w Polsce mają wsparcie ze strony rządowej, ale też... znaczących kontrkandydatów. Chęć goszczenia najlepszych piłkarek Starego Kontynentu zgłosiły także Francja i Szwajcaria oraz – we wspólnej kandydaturze – cztery kraje skandynawskie: Dania, Finlandia, Norwegia i Szwecja. Początkowo wybór gospodarza miał nastąpić w grudniu 2022 roku, ale UEFA przesunęła termin na 4 kwietnia. Owego wyboru dokonają członkowie Komitetu Wykonawczego, przy czym w głosowaniu nie wezmą udziału przedstawiciele krajów-kandydatów, w tym wspomniany Zbigniew Boniek.
- W takiej samej sytuacji jak ja są członkowie tego gremium z Francji, Danii i Szwecji; w sumie cztery osoby z 18-osobowego grona. Wybór należy do pozostałych. Rywalizujemy o Euro 2025 z mocnymi kandydatami. Liczę, że moi koledzy z Komitetu Wykonawczego UEFA, po zapoznaniu się ze wszystkimi argumentami za i przeciw, zagłosują właśnie na Polskę – powiedział Polskiej Agencji Prasowej były sternik PZPN.
Kobiecy futbol regularnie zyskuje na popularności. Finał ubiegłorocznych mistrzostw Europy, przesuniętych o rok z powodu pandemii, oglądał na Wembley w Londynie komplet widzów, czyli ponad 87 tysięcy. Anglia pokonała wówczas po dogrywce Niemcy 2:1. Polski futbol kobiecy – na tle pozostałych krajów kandydujących do goszczenia turnieju – jawi się jako najmniej utytułowany, co może być jednak jego... atutem.
- Nie można patrzeć wyłącznie przez pryzmat dokonań w futbolu. Trzeba rozbudowywać zainteresowanie piłką kobiecą. Europa Środkowa powinna mieć swoją szansę – uważa Boniek wyliczając argumenty, które mają dać w głosowaniu zwycięstwo naszemu krajowi. - Polska ma to, czego brakuje niektórym kontrkandydatom, np. w porównaniu z krajami skandynawskimi dysponujemy fantastyczną bazą - stadionami, boiskami, itd. - mówi. I podkreśla, że jego zdaniem „organizacja mistrzostw w jednym państwie jest lepsza niż rozłożona na kilka krajów”.
Na ostatniej prostej PZPN przygotował ciekawą akcję promocyjną. Podczas rozgrzewki przed meczem męskich eliminacji Euro z Albanią w Warszawie (1:0) polscy piłkarze mieli na sobie koszulki z nazwiskami zawodniczek z kobiecej kadry biało-czerwonych.
Listen on Spreaker.