Kazimierz Greń (51 l.), członek zarządu PZPN:
Gdyby w całych eliminacjach Polska grała tak jak w Charkowie z Ukrainą, to jestem pewien, że dziś cieszylibyśmy się przynajmniej z awansu do barażów. Do utraty bramki wszystko w grze biało-czerwonych wyglądało dobrze. Mieliśmy swoje sytuacje do strzelenia gola, nie udało się i przegraliśmy. Piłka to nie łyżwiarstwo figurowe, za wrażenia artystyczne tu punktów nie ma. Na finiszu eliminacji okazało się to, co było wiadomo jeszcze przed rewanżem z Ukrainą - zabrakło nam punktów straconych z Czarnogórą i Mołdawią.
Teraz przed nami mecz z Anglią. Dla nas towarzyski, a dla rywali o życie. Grają o pierwsze miejsce w grupie. Anglia to zawsze Anglia. Wierzę, że nasi piłkarze pokażą wielką ambicję i walkę i maksymalnie utrudnią Wyspiarzom zadanie.
Zobacz koniecznie: Ukraina - Polska 1:0. Czy Waldemar Fornalik powinien zostać zwolniony? [SONDA]
Decyzję co do dalszych losów selekcjonera podejmą byli znakomici piłkarze, trzech tenorów, jak to ja nazywam - prezes Boniek i wiceprezesi Kosecki i Koźmiński. Gdybym to ja miał decydować, postawiłbym na fachowca z zagranicy, którego asystentami byłoby trzech polskich trenerów. Na przykład Adam Nawałka, Michał Probierz i Darek Dziekanowski. Któryś z nich w przyszłości zająłby jego miejsce. Ale powtarzam, to nie moja decyzja.
Janusz Wójcik (60 l.), były selekcjoner reprezentacji Polski:
Charków nas charknął, co było do przewidzenia. W Londynie też nie mamy żadnych szans. Co do trenera, to nie ja go zatrudniałem i nie ja będę zwalniał, ale już dawno mówiłem, że z tej mąki chleba nie ma i nie będzie. Nad jego przyszłością niech myślą ludzie, którzy rządzą polskim futbolem, w którym dzieje się źle od góry do dołu.
Polska piłka na poziomie ligowym to dno, więc nie ma co tu szukać następcy Fornalika. Trzeba postawić na specjalistę z zagranicy. Albo młodego, otwartego na obowiązujące w Europie trendy, albo człowieka z nazwiskiem, któremu trzeba by dać do pomocy młodych polskich asystentów, by przy nim uczyli się szkoleniowego abecadła.
Jacek Ziober (48 l.), były reprezentant Polski:
Uważam, że trenerowi Fornalikowi zabrakło odwagi. Można było grać bardziej ofensywnie w tych eliminacjach. Niestety, Robert Lewandowski wciąż jest z przodu zbyt osamotniony i to jeden z głównych problemów tej kadry.
Przeczytaj także: Dariusz Wdowczyk: Każdy trener marzy o prowadzeniu reprezentacji
Fornalik robił też za dużo roszad. Polska kadra nie powinna być budowana w ten sposób. Fornalik nie zrobił tego, co Engel i Beenhakker, którzy mieli swoje żelazne jedenastki i dobrze przygotowanych zmienników. Teraz tego nie było, nikt nie wiedział, w jakim składzie w następnym meczu wystąpi nasz zespół. Ostatni mecz z Ukrainą pokazał, że nasi mogą powalczyć, ale stało się to za późno.
Co do następcy Fornalika - jeśli będzie to trener zza granicy, to okej. Pytanie, na jakiego będzie nas stać. A jeśli Polak, to nie skreślałbym jeszcze Henryka Kasperczaka. To człowiek obyty w piłkarskim świecie, a wiek, 67 lat, to żadna przeszkoda. Hiszpanie mają 62-letniego Del Bosque, a Ukrainę prowadzi 65-letni Fomienko, z którego na początku też wszyscy się śmiali, mówiąc, że to będzie taki stary misio. Miał tylko siedzieć i kłapać bezradnie ząbkami, a ładnie to wszystko poukładał. Kasperczak mógłby zrobić to samo z Polską.