Grzegorz Krychowiak był pierwszym reprezentantem Polski, który po wybuchu wojny na Ukrainie zaczął szukać nowego miejsca pracy. Z Rosji dochodziło wiele informacji dotyczących decyzji pomocnika i mówiło się nawet, że zaczął on "bunt" w drużynie, ale potem dementowano te rewelacje. Faktem było natomiast, że Krychowiak wylądował w AEK Ateny.
Krychowiak o decyzji Rybusa. Klarowna opinia
W Grecji Polak był na wypożyczeniu i po zakończeniu rozgrywek musiał wrócić do Rosji. Ale bardzo szybko z niej wyjechał. Znalazł nowego pracodawcę w Arabii Saudyjskiej. - To dla mnie nowe doświadczenie. Nowa liga, nowe miejsce, nowa kultura, nowy język. Przed podjęciem decyzji o przenosinach rozmawiałem z moim kolegą Everem Banegą. Opowiadał mi, że poziom jest bardzo dobry, a zespół chce grać w piłkę, co mi jak najbardziej odpowiada - powiedział Krychowiak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Nowe wieści o napaści na Roberta Lewandowskiego. Kluczowa informacja
Reprezentant Polski został również zapytany, co uważa o decyzji Rybusa, który został w Rosji. - Nie każda decyzja jest tylko czarna albo biała. Wiele czynników ma wpływ na to, że podejmuje się takie, a nie inne kroki. Maciek podjął decyzję i jako kolega z reprezentacji ją szanuję - uważa pomocnik biało-czerwonych. Wcześniej Rybus powiedział, że nie rozumie decyzji Krychowiaka o odejściu z Rosji.
Pomocnik odpowiedział również na zarzuty, że zamienił jeden kraj prowadzący wojnę, na drugie państwo agresora. - Ciężko jest mi za każdym razem analizować sytuację polityczną kraju, do którego przychodzę. Jest wiele państw, które są w stanie wojny — czy to w Afryce, czy na Bliskim Wschodzie. Jako piłkarz staram się podejmować pewne kroki. Tak jak to miało miejsce w trakcie gry w Rosji, gdy sytuacja działa się wręcz na naszych oczach, kilkadziesiąt czy kilkaset kilometrów od Polski. Jest wiele czynników, które biorę pod uwagę, gdy wiążę się z nowym klubem, ale nie jestem w stanie kierować się wszystkimi aspektami - ocenił Krychowiak.