Kuszczak nie postraszył Van der Sara

2009-01-08 13:00

Wczorajszy występ Tomasz Kuszczaka w Pucharze Anglii (porazka 0:1 z Derby) był poprawny, ale nie zachwycił. Edwin Van der Sar może spać spokojnie aż do emerytury.

Umówmy się, Kuszczak nigdy nie będzie pierwszym bramkarzem Manchesteru United. Nawet jeśli nie brakuje mu umiejętności, to w Anglii ma tak fatalne notowania u dziennikarzy, że nawet najmniejszy błąd jest rozdmuchiwany do gigantycznych rozmiarów. Wczoraj było podobnie. Noty Kuszczaka za mecz: 6/10 (goal.com), 5/10 (Setanta Sports). Przy bramce nie miał szans, zaliczył kilka udanych interwencji, a oceny słabiutkie...

Ben Foster, który raz na miesiąc ma kontuzję (ostatnio złamał palec), może szykować się do objęcia warty po Holendrze. W końcu jest przyszłością reprezentacji Anglii, kolejną po Chrisie Kirklandzie, który latami straszył Jerzego Dudka, chociaż bramkarz z niego żaden, co pokazał w spotkaniu z Chorwacją na Wembley.

Wydaje nam się, że Kuszczak lepiej czułby się w mniejszym klubie - coś w stylu West Bromwich Albion, gdzie miał pewne miejsce w składzie. Rozumiemy, że ManU to ManU, życie w świetle reflektorów, bardzo dobry kontrakt. Ale czy Kuszczak nie chciałby jeszcze trochę pograć? Nie jest już najmłodszy. Ma 27 lat, a więc jest w najlepszym wieku, aby imponować formą. Nie zrobi tego, jeśli zostanie na Old Trafford.

Najnowsze