Manchester, który nie przegrał jeszcze w lidze, był faworytem wczorajszego spotkania z ósmym w tabeli Stoke i zwyciężył pewnie 2:1. W pierwszej połowie Kuszczak wynudził się w bramce. Pierwsza groźniejsza akcja Stoke, przeprowadzona w 50. minucie przy stanie 1:0 dla MU, zakończyła się jednak golem gości. Piłka po strzale głową z 7 metrów nieobstawionego Whiteheada skozłowała przed Kuszczakiem, który zdążył ją jeszcze musnąć, ale nie zapobiegł utracie bramki.
MU jest liderem z przewagą 3 pkt nad Manchesterem City.