"Oli" był wielką nadzieją "Biało-czerwonych" na azjatycki turniej. Grał znakomicie podczas eliminacji i był ojcem sukcesu w postaci awansu na koreańsko-japoński czempionat. Nic dziwnego, że kibice obiecywali sobie bardzo dużo po występie napastnika także na samej imprezie. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna - Olisadebe wpisał się co prawda na listę strzelców raz, ale Polsce poszło ogółem bardzo słabo i wróciła do domu już po fazie grupowej.
NIEZNANE KULISY wykonania hymnu przez Edytę Górniak w Korei. Zdradził je PREZYDENT!
Nim jednak snajper zaczął strzelać gole dla ekipy Jerzego Engela, prezydent Aleksander Kwaśniewski musiał mu przyznać polski paszport. - Zbigniew Boniek i selekcjoner Jerzy Engel mocno o to zabiegali. Tworzyliśmy precedens, więc trochę się zastanawiałem, ale przekonało mnie to, że Olisadebe ożenił się z Polką - wyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Kwaśniewski.
Peszko po transferze do Wieczystej zrobił PESZKOWE. Wiemy, co powiedział mu Lewandowski!
I dodał: - Poza tym naturalizowanie piłkarzy było już w innych reprezentacjach czymś naturalnym. Choć cała ta praktyka do dziś budzi kontrowersje i wcale się nie dziwię.
Występy Olisadebe w polskiej kadrze z pewnością stanowią bardzo ciekawą historię w dziejach reprezentacji "Biało-czerwonych". Fani mogą jedynie żałować, że zespołowi tak słabo poszło na mundialu w Korei i Japonii, bo inaczej i wspomnienia byłyby z pewnością bardziej wyraziste.