"Super Express": - Łukasz Teodorczyk robi w Anderlechcie furorę. A jak pan go ocenia?
Paul Van Himst: - Raz potrafi mnie zaskoczyć supertechnicznym zagraniem, a raz zachowaniem mocno niezdarnym. Na szczęście tych pierwszych przypadków jest zdecydowanie więcej, choć parę elementów może poprawić - na przykład w technice. Ale ma nos do goli. U napastników podział jest prosty: albo się z tym rodzisz, albo nie. Tego daru nie sposób zdobyć w trakcie kariery. A Teodorczyk go ma.
- Są też głosy, że na Belgię jest dobry, ale w lepszej lidze sobie nie poradzi, bo brakuje mu szybkości.
- Dopóki w takiej lidze nie zagra, tego nie stwierdzimy. Czasem w otoczeniu lepszych piłkarzy dany zawodnik też gra lepiej. A co do szybkości. Jeśli będzie grał w zespole, który głównie atakuje, to szybkość aż takiego znaczenia nie ma, jej brak można zatuszować odpowiednim ustawieniem i tym, co mówiłem - nosem do bramek. Znam wielu szybkich piłkarzy, którym jednak brakuje inteligencji. Może Teodorczyk jest wolniejszy, ale myśli. A to bezcenne.
- Ostatnio Teodorczyk próbował się zbliżyć do pańskiego rekordu. Pan strzelał gole w 14 meczach z rzędu dla Anderlechtu, Polak stanął na siedmiu. Ten rekord pozostanie już na zawsze?
- Rekordy są po to, aby je bić, ale teraz strzela się trudniej niż za moich czasów. Ale niech próbuje.
- Teodorczyk jest współliderem klasyfikacji strzelców w lidze, ma 9 goli. Faworyt do korony?
- Tak. Nie bardzo widzę kogoś, kto mógłby mu zagrozić. Polak powinien strzelić 20-22 gole.
- Kiedyś w Belgii dużo strzelał Włodzimierz Lubański. Pamięta go pan?
- No, jak mógłbym nie pamiętać. Pamiętam też Deynę, zagraliśmy razem w filmie "Ucieczka do zwycięstwa". Ale wracając do Lubańskiego, myślę, że Teodorczyk może strzelać jak on.
- Jak Lubański?! To chyba nie ta sama klasa.
- Mówię o liczbie bramek, nie o klasie piłkarza. Tu ocena jest oczywiście na korzyść Lubańskiego (rekord sezonu w lidze belgijskiej Lubańskiego to 17 bramek - red.).
- Za wykupienie Polaka trzeba zapłacić Ukraińcom 5 mln euro. To dużo?
- Jeśli dalej będzie tak strzelał, to nie ma się co zastanawiać! Brać i już! Potem będzie można sprzedać z przebitką. Na stadionie Anderlechtu roi się od skautów innych klubów, którzy przyjeżdżają go oglądać. Chętnych nie zabraknie.