Fernando Santos jest kolejnym trenerem, który miał odmienić polską piłkę na lata, a ledwo wytrzymał do lata. Portugalczyk został zwolniony z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski po zaledwie sześciu meczach, z których przegrał aż trzy. Gwoździem do trumny okazała się być klęska z Albanią (0:2), po której szanse Biało-Czerwonych na bezpośredni awans do Euro 2024 drastycznie spadły. Po pięciu z ośmiu kolejek Polacy zajmują przedostatnie miejsce w grupie, nawet za Mołdawią. Ratunkiem mogą być baraże, które potencjalnie będą jednak zmartwieniem nowego selekcjonera. Przed Cezarym Kuleszą gorący okres, bo czasu na decyzję nie ma wiele, a prezes PZPN musi wyłonić już czwartego trenera w trakcie swojej krótkiej kadencji. Właśnie ten fakt mocno ukłuł w oczy Andrzeja Strejlaua.
Andrzej Strejlau bez ogródek o zwolnieniu Santosa
Legendarny polski trener, którzy przez wiele lat był związany z reprezentacją Polski, nie omieszkał zabrać głosu w gorącej dyskusji o kadrze. Jego wpis na platformie X (dawniej Twitter) jest niezwykle wymowny. "Fernando Santos nie jest już selekcjonerem. Kto zatrudnia ten decyduje, ale grzesznicy zawsze przeważnie są bez winy. Kolejnemu, 4. już w tej kadencji Zarządu PZPN trenerowi życzę, aby spełnił swoje marzenia i pracował z sukcesami dłużej od 3 poprzednich selekcjonerów reprezentacji..." - napisał Strejlau.
83-latek zwrócił w ten sposób uwagę na fakt, że Cezary Kulesza po objęciu funkcji prezesa PZPN w sierpniu 2021 r. pracował już z trzema selekcjonerami, a niedługo wyłoni czwartego. Kadencje Paulo Sousy, Czesława Michniewicza i Fernando Santosa nie trwały nawet rok, i choć kończyły się z różnych powodów, efekt zawsze był ten sam. Strejlau ma nadzieję, że następca ostatniego z nich będzie miał więcej szczęścia.