- Po objęciu stanowiska selekcjonera od razu przyszła mi do głowy myśl, by zaprosić Ludovica na pierwsze zgrupowanie - zdradza Nawałka w rozmowie z "PS". - Byłaby świetna okazja, żeby na spokojnie porozmawiać. Liczyłem na szczerą rozmowę. W moim imieniu zadzwonił do niego Janusz Basałaj, który wyjaśnił po francusku, o co chodzi i spytał, czy Obraniak chciałby stawić się na najbliższym zgrupowaniu. Odmówił. Powiedział, że nie jest gotowy i ma swoje sprawy.
Przeczytaj koniecznie: Donald Tusk pomylił się w sprawie Mundialu! To taki z niego ekspert?
Co dalej z Obraniakiem? Nawałka jeszcze się nie poddaje i po cichu liczy, że będzie mógł skorzystać z usług zawodnika Bordeaux.
- Cóż, to dla mnie trudna sytuacja - mówi selekcjoner. - Wyciągnąłem rękę na samym początku. Każdy zasługuje na drugą szansę, więc spróbuję jeszcze porozmawiać z Obraniakiem, jeśli się do niego dodzwonię. Chciałbym do niego pojechać i podyskutować. Jeśli teraz nie odbierze mojego telefonu, temat uznam za zakończony.