Krychowiak i Szczęsny żegnają się z reprezentacją
100 i 84 - dokładnie tyle meczów w reprezentacji Polski zagrali odpowiednio Grzegorz Krychowiak i Wojciech Szczęsny. Te liczby już się nie zmienią, bo dwaj czołowi w ostatniej dekadzie piłkarze kadry nie rozegrają pożegnalnego meczu. Oficjalnie i na dobre pożegnają się z narodową drużyną przed najbliższym meczem Ligi Narodów z Portugalią. To wtedy odbiorą z rąk prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy, okolicznościowe patery i koszulki z numerami symbolizującymi liczbę ich meczów w reprezentacji. Po raz ostatni będą też mogli porwać tłumy z murawy stadionu PGE Narodowego w Warszawie, który był ich domem przez kilkanaście ostatnich lat. I choć Szczęsny wznowił karierę klubową, dołączając do FC Barcelony Roberta Lewandowskiego, czym chwilowo rozbudził dyskusję o ewentualnym powrocie do kadry, nikt nie ma już wątpliwości, że to się nie wydarzy. Wie o tym nawet sam kapitan, który przez tyle lat dzielił szatnię z Krychowiakiem i Szczęsnym, a na konferencji prasowej przed meczem z Portugalią postanowił publicznie im podziękować.
Lewandowski w pięknych słowach pożegnał Krychowiaka i Szczęsnego
Mimo że sobotni mecz jest o punkty, pożegnanie wybitnych reprezentantów Polski to dla wielu kibiców ważniejsza sprawa. Jeszcze przed zgrupowaniem ten temat był gorący i nie zabrakło go także podczas pierwszej konferencji na zgrupowaniu, która tradycyjnie już odbyła się z udziałem selekcjonera i kapitana. Lewandowski jest chyba najlepszym możliwym adresatem pytania o wspomnienia z Krychowiakiem i Szczęsnym. I zdecydowanie nie zawiódł.
- Mówimy o dwójce, która przez wiele lat towarzyszyła nam, mi. Nie tylko na zgrupowaniach, ale też i w życiu. Oczywiście będzie ich brakowało. Nie tylko jako piłkarzy, lecz także przede wszystkim jako osobowości. Tyle lat spędzania razem czasu, żartowania, wygłupiania się plus oczywiście trenowania i grania... Te momenty, które przeżyliśmy razem, na pewno zostaną w pamięci i mogę im tylko podziękować za to, że mogłem być częścią tej drużyny, w której oni też byli i razem mogliśmy iść przez świat - przyznał 36-latek.
Grosicki i Glik są już w kolejce
Chwile sprzed meczu z Portugalią z pewnością zapiszą się w historii polskiej piłki, ale na Krychowiaku i Szczęsnym się nie skończy. Już niedługo kibice przeżyją kolejny emocjonalny moment, bo na swoje oficjalne pożegnanie czekają też inni wybitni reprezentanci - Kamil Grosicki i Kamil Glik. Podczas trwającego zgrupowania sekretarz generalny PZPN - Łukasz Wachowski - nie wykluczył, że może do niego dojść podczas listopadowego zgrupowania. Dla kibiców będzie to kolejne pożegnanie absolutnie kluczowych piłkarzy reprezentacji ostatniej dekady. Z nich w składzie zostali już tylko tak naprawdę Lewandowski i Piotr Zieliński.