- Maor przekazał nam swoją decyzję: będzie grał w reprezentacji Polski - potwierdził holenderski trener. - Ale zdecydował też, że o grze w polskiej kadrze będzie mówił dopiero wtedy, gdy weźmie udział w zgrupowaniu kadry, czyli najpewniej na początku października - tłumaczył Maaskant, który nie zgadza się z krytykami decyzji Meliksona.
Obudzili się za późno
- Nie lubię sytuacji, w której na przykład Brazylijczyk gra w kadrze Kataru, bo to nienaturalne. Ale przecież Maor jest w połowie Polakiem, po mamie. Dlatego to inny przypadek i taki piłkarz ma prawo grać w reprezentacji Polski - argumentował Maaskant, wytykając Izraelczykom, że ci obudzili się za późno. - Maor nie był powoływany do kadry Izraela przez dziewięć lat. Dopiero gdy pojawił się temat jego gry dla Polski, to wszyscy się tam obudzili - przypomniał Holender. Uważają go za zdrajcę
Decyzja Meliksona wywołała w Izraelu szok. - To najważniejszy sportowy temat w naszym kraju od dwóch dni - mówi nam izraelski dziennikarz Eli Shvieter. - Zdania są bardzo podzielone. 50 procent uważa Maora za zdrajcę, a druga połowa twierdzi, że miał prawo do takiej decyzji. Generalna konkluzja jest taka, że Izrael przegrał, a Polska wygrała - dodaje Shvieter.
Przeczytaj koniecznie: Sebastian Boenisch za dwa tygodnie wznawia treningi!
Dla Izraelczyków szok jest tym większy, że to pierwszy przypadek w historii tego kraju, kiedy izraelski piłkarz wybiera inną reprezentację zamiast ich drużyny.
Haim Revivo i Eyal Berković, byli czołowi piłkarze kadry, zdecydowanie potępili decyzję Maora.
Równie niezadowolony jest Luis Fernandez, trener reprezentacji Izraela.
I tak go powoła
- Jeśli wybierze Polskę, to jego sprawa, ale niech nie mówi, że nie dostał ode mnie szansy. Przecież powoływałem go na ostatnie mecze, jednak nie mógł w nich zagrać z powodu kontuzji. Zamierzam mu wysłać powołanie na najbliższe spotkanie eliminacyjne z Maltą w październiku - oświadczył Francuz.
Co zrobi Maor? W sytuacji, w której wybrał Polskę, odrzuci powołanie od Fernandeza, mimo że zagrał już w dwóch meczach reprezentacji Izraela. To były jednak tylko gry towarzyskie i dlatego wciąż może zmienić narodowe barwy.
- To najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Nie macie nawet pojęcia, jak ciężko było mi ją podjąć, ale jestem dumny, że Polska mnie chce - cytują Meliksona izraelskie media.
Po decyzji Maora słychać głosy za i przeciw Bogusław Kaczmarek (61 l.), były asystent trenera w reprezentacji Polski: Jestem na tak
- Maor Melikson nie tylko przyda się polskiej reprezentacji, ale może w niej być wiodącą postacią. Piłkarza o takich walorach w linii pomocy polskiej kadry nie ma. Poza tym ma polski rodowód, bo przecież jego rodzina zamieszkiwała na polskich ziemiach. Mam nadzieję, że już pierwszym występem w naszej reprezentacji potwierdzi, że zasługuje na grę w zespole Franciszka Smudy.
Andrzej Juskowiak (41 l.), były napastnik reprezentacji Polski: Jestem na nie
- Nasza kadra jest dla Maora Meliksona jak zbawienie, ale mnie śmieszy, gdy ktoś najpierw mówi, że Polska go nie interesuje, a potem zmienia zdanie. Maor zrobił to, kiedy zmieniła się jego sytuacja w kadrze Izraela. Tu chodzi tylko o promocję samego siebie i grę na wielkiej imprezie. Poza tym mam wątpliwości, czy w tej formie Melikson będzie dla nas wzmocnieniem.