Siła złego na jednego. Tak można było zrozumieć przesłanie Marka Koźmińskiego, który od dawna wiedział, że wybory są przegrane. Zaczęło się ckliwie, ale szybko zrobiło się ciekawie. „Koza” z mównicy wprost zwrócił się do właściciela Legii Warszawa Dariusza Mioduskiego. - Spotkanie z klubami ekstraklasy odbyło się w okrojonym składzie. Dlaczego? Darek, [Dariusz Mioduski, prezes Legii – przyp.] dlaczego niektóre kluby zbojkotowały spotkanie z kandydatem? Dlaczego nikogo nie wysłaliście? Nie chcieliście zadać trudnych pytań? Poszedł bojkot. Tak się wydarzyło, to są fakty i to jest przykre - mówił Koźmiński.
- Potrzebujemy wrócić do korzeni. Korzenie piłki to szkoła i wychowanie fizyczne – mówił Koźmiński, który w programie przedstawił chęć nawiązania współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej. – Tam wyłowimy pierwsze dzieciaki – dodał. Reforma szkolenia zależy od nas, ale trzeba ją respektować, tak rozumiemy słowa byłego reprezentanta Polski. Najważniejszym programem dla klubów jest Pro Junior System. Czyli ekonomia i pieniądze, oraz aspekt piłkarski. My tym sposobem, czasem na siłę, promujemy polskiego piłkarza. To działa. Wzmocnijmy to, wtedy to naprawdę zadziała.
O programie nie było zbyt dużo. Było wiele emocji, dużo żalu. – Czy my wszyscy wiemy tyle o moim kontrkandydacie, co o mnie. Ja zostałem tak „zczekowany” (sprawdzony), że moja żona się zdziwiła w pewnych sprawach – mówił.
Było też o słynnej ostatniej przedwyborczej nocy. - Spokojnie, będzie bez nazwisk - zaczął. - Zagadywali mnie: Marek, ty jesteś fajny, ale mógłbyś się przyjechać wódeczki napić. Druga [rozmowa]. Ty jesteś uczciwy, ale naiwny. Ja będę uczciwy. Zawsze - grzmiał z mównicy.
Wystąpienie zaczął od reminiscencji. Flashbacków z dzieciństwa, a następnie z kariery zawodniczej i pracy w PZPN. Krótki i emocjonalny wstęp, po którym nastąpiła autoweryfikacja za pomocą slajdów. Były też momenty, gdy „Koza” przeszedł do programowych konkretów, mówiąc o piłce amatorskiej i piłce nożnej kobiet. Na pierwsze tło jednak wyszły inne wątki. Szybko zrobiło się kontrowersyjnie i trwało to ponad 20 minut.
Całuśne wybory PZPN [ZDJĘCIA]