Marek Koźmiński

i

Autor: Cyfra Sport Marek Koźmiński

Marek Koźmiński po triumfie Polaków. Zwraca uwagę na ten element

2021-10-13 15:27

Reprezentacja Polski zrobiła duży krok na drodze do mundialu w Katarze. Biało-czerwoni wygrali 1:0 z Albanią i dzięki temu zostali wiceliderem grupy. Zwycięską bramkę zdobył rezerwowy Karol Świderski. Były reprezentant Polski Marek Koźmiński w rozmowie z Polską Agencją Prasową ocenia występ kadrowiczów, komentuje zachowanie albańskich kibiców i zwraca uwagę na pewien element w grze podopiecznych trenera Paulo Sousy.

Zdaniem byłego reprezentanta kraju i byłego wiceprezesa PZPN Albańczycy chcieli przeciwstawić się biało-czerwonym agresję i zmusić ich do błędu stosując wysoki pressing. - To sprawiało, że pojawiły się kłopoty w początkowej fazie, ale generalnie przez trzy czwarte spotkania mieliśmy kontrolę nad tym, co się działo na boisku. Graliśmy dobrze taktycznie i w ofensywnie nie pozwoliliśmy rywalowi praktycznie na nic – podkreślił. Zwrócił uwagę, że problemy reprezentacji Polski w pierwszej fazie meczu brały się m.in. z tego, że czasami zbyt koronkowo chciała rozgrywać piłkę przy zawiązywaniu akcji ofensywnych. - To prowokowało sytuację, że po wymianie kilku podań któryś z naszych zawodników był "wsadzany na konia". Przytrafiło się to ze dwa razy Jakubowi Moderowi czy Tymoteuszowi Puchaczowi, a także Grzegorzowi Krychowiakowi. Jego strata na 30. metrze była najbardziej spektakularna, bo mogła zakończyć się bramką dla rywali, ale ja winiłbym go tylko w 50 procentach. Po prostu Krychowiak nigdy nie powinien takiego podania otrzymać, bo jedyne co mógł zrobić z piłką, to się jej bezpiecznie pozbyć – tłumaczył srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie.

Były reprezentant Polski spodziewał się piekła w Albanii. Wymowne słowa o wielkim skandalu

Pochwalił trenera Paulo Sousę za odpowiednią reakcję w postaci zmian, a akcja rezerwowych Mateusza Klicha i Karola Świderskiego przyniosła Polakom zwycięską bramkę. - Po raz kolejny zmiany dokonane przez Sousę okazały się trafione. Nie znaczy to, że ci którzy zostali zmienieni, czyli Jakub Moder i Adam Buksa grali słabo. Uważam, że zwłaszcza Buksa zaliczył udany występ. Mocno się napracował, wymęczył rywali i jego zmiennik miał potem łatwiej – zauważył Koźmiński. W kolejnym spotkaniu reprezentacji bramki nie zdobył Robert Lewandowski, który nie zebrał też zbyt wielu pochwał za swój występ. - Jesteśmy przyzwyczajeni, że chwalimy Roberta, gdy strzela dwa, trzy gole w meczu. W Tiranie zaliczył dobry, choć nie wybitny występ. Na boisku nie było zbyt wiele jakości piłkarskiej, a on ją pokazał w kilku akcjach. To był mecz walki, pełny animozji, a agresywne zachowanie miejscowych kibiców jeszcze dolało oliwy do ognia – wskazał Koźmiński. Po wygranej z Albanią Polska awansowała na drugie miejsce w tabeli i jeśli wygra najbliższy mecz z Andorą praktycznie zapewni sobie prawo gry w barażach, a jeśli w kolejnym spotkaniu pokona Węgrów, to bez oglądania się na wyniki innych zespołów znajdzie się w gronie drużyn rozstawionych. - To będzie miało istotne znacznie, bo wtedy baraże gralibyśmy u siebie, a na Stadionie Narodowym nie przegraliśmy od 2013 roku. Możemy mieć to, na co zasłużyliśmy w tych eliminacjach, czyli drugie miejsce, bo Anglicy po raz kolejny byli poza naszym zasięgiem. Teraz trzeba jeszcze te sześć punktów zdobyć – zakończył Koźmiński.

Jan Tomaszewski GRZMI po skandalu: Barbarzyńcy! Mam nadzieję, że FIFA ich wykluczy

Sonda
Czy Polska awansuje na Mistrzostwa Świata Katar 2022?
Najnowsze