21 stycznia mija równo rok, odkąd Zbigniew Boniek zatrudnił Paulo Sousę. Jak się skończyła przygoda Portugalczyka z reprezentacją Polski wszyscy doskonale wiemy, ale do dziś nie doczekaliśmy się jego następcy.
- Równo rok temu wybrano Sousę, a przypominam, że mecz z Węgrami (3:3, red.) graliśmy 25 marca. Po tym spotkaniu wszyscy opowiadali, że było za mało czasu, żeby się przygotować do startu eliminacji. Mecz z Rosją gramy z kolei 24 marca, czyli już jest mniej czasu, a trenera nadal nie ma - powiedział nam Borek.
Komentator zwrócił uwagę, że choć Adam Nawałka dostał teoretycznie zielone światło, to wciąż stoi na czerwonym świetle.
Syn Andrija Szewczenki w reprezentacji Polski? Może w niej zagrać, będzie musiał podjąć decyzję
- Nawałka musiał zadzwonić do wszystkich, spotkać się z ewentualnymi asystentami, z których jeden ma kontrakt w Rakowie, a drugi w Kaliszu, a jeszcze trzeci musi coś tam zrobić z Goczałkowicami. Potem się okazuje, że szykują Kollera, teraz nie wiadomo czy nie Szewczenkę, a może jeszcze kogoś innego. Przedziwna sytuacja, tak się nie robi, ja to się nie zdziwię jak do końca tygodnia Nawałka podziękuje dodał.
Mateusz Borek nie ukrywa, że w związku z wyborem nowego selekcjonera trudno mu zrozumieć kilka rzeczy.
- Po pierwsze - jak nie mam przekonania do Nawałki, to nie gadam z Nawałką, a już na pewno nie mówię mu, żeby zaczął kompletować sobie sztab jednocześnie zaznaczając, że to wszystko nie jest pewne, bo to bzdura. To tak, jakby ktoś mi powiedział - poprowadź imprezę komercyjną, idź do krawca, zacznij szykować garnitur, zacznij się przygotowywać do koncertu, ale jak się jutro dogadam z Ibiszem albo z kimś innym, to nie będziesz tego robił. W takim przypadku normalny człowiek nie byłby w ogóle zainteresowany taką propozycją. Po drugie - niewykluczone, że mu wysłali draft kontraktu bez kwot i bez długości trwania umowy, żeby grać na zwłokę, bo może uda się podpisać kogoś innego. Po trzecie - może mają gdzieś w głowach, że nie chcą mieć trenera, którego wybrał Zbigniew Boniek i w znacznie mierze wspierają piłkarze. Po czwarte - jeśli założyli, że nie będą płacić tyle ile Sousie, to ani Koller, który odmówił czy Szweczenko nie będą pracować za mniej, a za dużo więcej, a Szewczenko to już w ogóle są jakieś pieniądze kosmiczne. Choć być może znajdą te 3 miliony euro rocznie na Ukraińca, bo przecież dostali od rządu spory zastrzyk na rozwój piłki - wyjaśnił.
Borek ma zatem sporo znaków zapytania.
- Ja nie jestem w sztabie Adama Nawałki, nawet jeśli mam fajne wspomnienia i przekonanie, że na szybko mógłby to jakoś ogarnąć. Moim zdaniem, jeśli nie chciałeś wziąć Nawałki, to nie było się z nim w ogóle spotykać i dyskutować tylko wziąć na siebie decyzję. Trwa to za długo, przewinęło się z 20 nazwisk i na dziś nowy trener ma już mniej czasu do meczu o wszystko z Rosją, niż Sousa miał do meczu z Węgrami - zakończył.
Takim pomysłem Franciszek Smuda wprawi wielu w osłupienie. Ma plan na kadrę. Tego jeszcze nie było