O sprawie jako pierwszy w listopadzie zeszłego roku napisał Mateusz Miga z redakcji TVP Sport. Ten sam dziennikarz w środę poinformował, że mecz Polska - Turcja znalazł się pod lupą UEFA, a głównym podejrzanym w sprawie prawdopodobnie ustawionego spotkania jest sędzia główny potyczki, 28-letni Chorwat Matej Bezelj.
Sędzia ustawił mecz Polska - Turcja?
Do niecodziennych wydarzeń doszło pod koniec pierwszej połowy - Polacy od 7. minuty prowadzili 1:0, od 30. rywale grali w dziesiątkę, a na azjatyckiej giełdzie zakładów bukmacherskich postawiono w sumie aż 76 tysięcy euro na to, że przed przerwą padną dwie bramki. Wtedy do akcji wkroczył wspomniany Bezelj. Chorwat podyktował rzut karny dla drużyny prowadzonej przez Michała Probierza, ale strzał Filipa Szymczaka zatrzymał turecki bramkarz. Choć golkiper do ostatniej chwili obiema stopami stał na linii, to sędzia zarządził powtórkę jedenastki. Durgi rzut karny Turek też obronił, dobitkę również, ale przy kolejnej był już bez szans. Do przerwy Polacy prowadzili zatem 2:0 i ci, którzy postawili na dwie bramki przed przerwą, mogli się cieszyć z wygranej u bukmacherów. UEFA od razu rozpoczęła dochodzenie w sprawie wydarzeń z końcówki pierwszej połowy i jego rezultaty, jak pisze Miga, mają być znane jeszcze w styczniu.