Hans-Joachim Watzke, dyrektor generalny BVB, stwierdził ostatnio, że transfer Polaka jest wykluczony. Co prawda kilka dni później dodał, że na Signal Iduna Park rozważą jeszcze ewentualne oferty za atakującego, ale tylko jeśli będą one pochodzić z drużyn spoza Bundesligi. Nie jest żadną tajemnicą, że sam zawodnik podjął już decyzję, w którym klubie chce grać. Na odejście do Bayernu nie chcą się jednak zgodzić jego obecni pracodawcy, a przynajmniej do czasu wypełnienia przez „Lewego” kontraktu (ten wygasa w czerwcu 2014 roku).
Mimo że transfer wydaje się tego lata praktycznie niemożliwy do zrealizowania, wywierania presji na Borussii nie chcą zaprzestać menadżerowie zawodnika - Mike Barthel i Cezary Kucharski. Takiego zachowanie tej dwójki nie potrafi zrozumieć ich kolega po fachu Gregor Reiter, szef niemieckiej organizacji skupiającego agentów piłkarskich DFVV.
- W ostatnich kilku miesiącach obaj zachowują się przy tym transferze, jak ludzie prowadzący świnię przez wieś. To naprawdę nie przystoi agentom na tym poziomie. Borussia nie raz już powtarzała, że nie puści Lewandowskiego w tym roku, więc temat jest tak naprawdę zamknięty. Umowa ważna jest jeszcze przed 12 miesięcy i w tym czasie klub decyduje o losie piłkarza - tłumaczy na atenie Sport1 Reiter.