W pierwszym barażowym meczu między tymi zespołami, rozegranym w stolicy, na Stadionie Constanta Vanden Stocka "Fiołki" z Marcinem Wasilewskim w składzie jedynie zremisowały 1:1 z zespołem prowadzonym przez Laszlo Boloniego. Reprezentant Polski rozegrał 90 minut i choć okazji ku temu nie brakowało, ukończył spotkanie bez żółtej kartki i z pewnością wystąpi w rewanżu.
Gospodarze zwłaszcza w pierwszej połowie przeżywali spore problemy w obronie, a Davy Schollen miał ręce pełne roboty. W 18. minucie goście powinni byli prowadzić, lecz piłka po strzale Igora De Camargo zatrzymała się na słupku.
Podczas pierwszych 45 minut kibice byli świadkami 2 ważnych wydarzeń. W 30. minucie żółtą kartkę otrzymał obrońca Standardu, Tomislav Mikulić i wiedział już, że z powodu nadmiaru kar nie weźmie udziału w rewanżu.
7 minut później groźnej kontuzji doznał pomocnik gospodarzy, Guillaume Gillet, a jego miejsce zajął rekonwalescent, Jonathan Legear. To właśnie ten zmiennik nieoczekiwanie otworzył rezultat meczu i dał fanom Anderlechtu powody do radości. Do momentu utraty gola inicjatywa należała do gości.
W 52. minucie Legear wykończył strzałem głową akcję Jelle van Damme z Tomem De Sutterem i Olivierem Deschachtem. Ten ostatni zanotował asystę.
Podopieczni Ariela Jacobsa mieli szanse na podwyższenie wyniku, lecz Turek Sinan Bolat spisywał się bez zarzutu między słupkami.
Standard otrząsnął się z przewagi gospodarzy i w 60. minucie doprowadził do wyrównania. Reprezentant Demokratycznej Republiki Kongo, były piłkarz "Fiołków", Dieumerci Mbokani zamienił na gola podanie Landry'ego Mulemo.
Do końca meczu trwała wymiana ciosów, a nieco mocniejsze wymierzali gospodarze. Najlepszą okazję do zapewnienia sobie zwycięstwa mieli w 74. minucie. Bolat fantastycznie obronił uderzenie Mbarka Boussoufy, do którego zagrywał dżoker Legear.
Remis Standardu stanął pod znakiem zapytania w 87. minucie. Drugą żółtą kartkę otrzymał Mikulić i przez ostatnie minuty jego zespół musiał grać w osłabieniu.
Podopieczni Boloniego przetrwali napór Anderlechtu i do rewanżu u siebie przystąpią w roli faworyta, choć ich skład przetrzebiły kartki. Na pewno w niedzielę, w Liege zabraknie najlepszego strzelca zespołu, Milana Jovanovicia.
Drugie spotkanie, które zadecyduje o mistrzowskim tytule za sezon 2008/2009 w Belgii, rozpocznie się w niedzielę o godzinie 20:30.
Anderlecht Bruksela - Standard Liege 1:1 (0:0)
1:0 Legear 52. min
1:1 Mbokani 60. min
Czerwona kartka: Mikulić (87.) - Standard
Sędziował: Johan Verbist
Niekorzystny rezultat Anderlechtu, grał Wasilewski
2009-05-22
16:20
Szanse Anderlechtu Bruksela na odebranie Standardowi Liege mistrzostwa w czwartek znacznie zmalały.