Ostrzał rakietowy ze Strefy Gazy sprawiły, że spotkanie Izrael - Polska stało się meczem podwyższonego ryzyka. Pojawiały się nawet pomysły, aby rywalizację odwołać, albo przenieść do innego kraju. Pomysły te nie spotkały się z uznaniem m.in. PZPN-u, który kilkanaście godzin po pojawieniu się informacji o ostrzale rakietowym wydał komunikat, że wszystko potoczy się zgodnie z planem.
Sytuacja nie była jednak normalna, o czym mówili sami piłkarze reprezentacji. Prezes Zbigniew Boniek zapewniał, że jeśli będzie miał choć cień wątpliwości, że kadrze coś zagraża, decyzja o wylocie zostanie odwołania. Tak się jednak nie stało i reprezentacja w piątkowe popołudnie udała się w podróż do Izraela. Na pokładzie samolotu na Jerzego Brzęczka czekała niespodzianka.
Okazało się, że kadrowiczom w podróży do Tel Awiwu będzie towarzyszył Przemysław Wróbel. 29-latek jest byłym piłkarzem m.in. Cracovii i Rakowa Częstochowa. Do tego drugiego zespołu ściągał go nie kto inny, jak obecny selekcjoner reprezentacji, który wówczas był początkującym trenerem. Wróbel porzucił marzenia o wielkiej piłkarskiej karierze i obecnie jest w trakcie kursu na pilota.