Polscy kibice z pewnością długo nie zapomną o Paulo Sousie. Portugalski trener, który w pięknych słowach mówił o rodzinie i jedności, cytował Jana Pawła II, okazał się zwykłym bajerantem. Opuścił drużynę w najważniejszym momencie, o czym nie poinformował nawet piłkarzy! Po nieudanym Euro 2020 otrzymał od Polskiego Związku Piłki Nożnej szansę na rehabilitację, ale na trzy miesiące przed barażami do mistrzostw świata zdezerterował do Brazylii. Skusiła go oferta Flamengo, która okazała się cenniejsza od okazji wyjazdu na mundial. Na szczęście świetnym następcą okazał się Czesław Michniewicz, który poprowadził Polskę do zwycięstwa w barażach i to on już w listopadzie poleci z Biało-Czerwonymi do Kataru. Tymczasem kibice mogą zacząć się zastanawiać, czy do tego czasu Sousa wciąż będzie trenerem Flamengo. Atmosfera wokół niego robi się bardzo gorąca, o czym można przekonać się na każdym kroku.
Sousa musiał uciekać przed kibicami!
Gniew w Rio de Janeiro w stosunku do Sousy jest związany ze słabymi wynikami drużyny. Teoretycznie Portugalczyk poprowadził zespół w 16 meczach i 10 z nich wygrał, 3 zremisował, a 3 przegrał. Jednakże Flamengo szykowało się do startu ligi brazylijskiej i prestiżowego Copa Libertadores, a poniosło bolesną klęskę w rozgrywkach Campeonato Carioca. Są to ligowe mistrzostwa stanu Rio de Janeiro, w którym Rubro-Negro rywalizują m.in. z Fluminense, Botafogo i Vasco da Gama. Dla kibiców jest to niezwykle ważne trofeum, a zespół Sousy ostatnio uległ w finale znienawidzonemu "Flu". Eksperci zarzucają trenerowi fatalne metody, a fani są wściekli.
Michniewicz zastąpił Sousę i stał się w Polsce bohaterem. W Katarze zmierzy się z Argentyną, Meksykiem i Arabią Saudyjską:
W nocy z wtorku na środę (5/6.04) Flamengo zainauguruje rozgrywki Copa Libertadores z peruwiańskim Sportingiem Cristal. Przed wylotem drużyny kibice Rubro-Negro chcieli wyrazić swoje niezadowolenie w specjalnym proteście, o czym poinformowało ESPN. Mieli zaprotestować na lotnisku, czego Sousa wolał uniknąć. Dlatego cała drużyna wjechała na lotnisko przez terminal cargo! To pokazuje, jak napięta atmosfera towarzyszy 51-latkowi w nowej pracy. Zbliżający się początek rozgrywek ligowych i pucharowych będzie dla niego niezwykle istotny.